Tatry na wyciągnięcie ręki – Wielka Rycerzowa przez Przegibek

W listopadzie 2013 wybieramy się na Wielką Rycerzową w Beskidzie Żywieckim. Będzie to moje pierwsze zdobycie tego szczytu. Niby mieszkam niedaleko, ale to pasmo było jak dotąd przeze mnie nieodkryte. Jednym słowem bez samochodu ani rusz.
Decydujemy się na pętlę z Rycerki, obierając za pierwszy cel schronisko na Przegibku. Pomimo późnej jesieni pogoda zapowiada się piękna. Ruszamy zielonym szlakiem, który prowadzi zboczem Bendoszki i w rekordowym tempie 45 minut osiągamy pierwszy cel. Na Przegibku robimy krótki postój i podziwiamy panoramę ze schroniska.




Dalej ruszamy czarnym szlakiem do rozstaju, po czym skręcamy w lewo za czerwonymi znakami. Przed nami 1,5-godzinna wędrówka na Wielką Rycerzową. Droga przez długi czas prowadzi łagodnie przez las, z niewielkimi wzniesieniami. Dopiero w końcowej fazie podejścia, szlak zdecydowanie się wyostrza i kondycyjnie wykańcza. Z Wielkiej Rycerzowej co tu dużo mówić, nie widać nic poza drzewami. Nie zniechęcając się ruszamy w kierunku schroniska i tuż po wyjściu na polanę naszym oczom ukazują się ośnieżone Tatry. Dla mnie tym bardziej niesamowite, że pierwszy raz w górach trafiam na tak doskonałą widoczność. Zatrzymuje się mimowolnie… 


Powoli schodzimy wzdłuż Hali Rycerzowej do Bacówki, skąd pięknie prezentuje się Babia Góra i Pilsko. 


Przed dalszą wędrówką odpoczywamy w przepięknym otoczeniu. Niewielkich rozmiarów bacówka, zachowuje klimatyczny górski wygląd, a my zajmujemy miejsce na ławkach przed schroniskiem, by nacieszyć się pogoda i widokami.


Trasę kontynuujemy szlakiem czarnym na Przełęcz pod Rycerzową, by potem odbić w prawo za czerwonymi znakami. Spoglądam jeszcze raz za siebie i wciąż nie mogę oderwać oczu od majestatycznych Tatr.


Szlak powrotny prowadzi początkowo łagodnie, by potem wyostrzyć się w dół. W okolicach Jaworzynki spotykamy w lesie kota, który towarzyszy nam aż do Przełęczy Młada Hora. Tam znajdujemy szlak niebieski i podążamy nim aż do Rycerki. Ostatni odcinek wyjątkowo spacerowy szybko upływa.
Pętla zaplanowana na dzisiejszy dzień nie należała do najdłuższych, ale na pewno do jednych z atrakcyjniejszych widokowo. Warta polecenia nawet dla początkujących turystów.
A my wracamy w porze obiadowej do domu, planując już następną trasę w Beskidzie Żywieckim.

A.N.


17.11.2013


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz