Po rozgrzewce pora zacząć urlop pełną parą, niestety warunki pogodowe nie są sprzyjające i psują nam nieco szyki. Jesteśmy jednak przygotowani na każdą ewentualność i mamy alternatywny plan. Skoro jest pochmurno, ale jeszcze nie pada, to postanawiamy udać się do Kir i zwiedzić od podszewki Dolinę Kościeliską, która skrywa wiele zakamarków.
O 7:30 startujemy z parkingu i zielonym szlakiem rozpoczynamy wędrówkę. Szeroka żwirowa droga wiedzie wzdłuż potoku i jesteśmy na niej zupełnie sami, co w tej dolinie jest nadzwyczaj niespotykane...
![]() |
Potok Kościeliski |
![]() |
Kierunek Hala Ornak |
Wąwóz Kraków |
To nie żadna Orla, to tylko Wąwóz Kraków |
Ubezpieczony odcinek |
Ciśniemy do góry |
Wylot Smoczej Jamy |
![]() |
Suchy Wierch |
![]() |
Urwiste zbocze |
![]() |
Szlak czerwony do Jaskini Mylnej |
![]() |
Tamtędy... |
Wąsko, ciemno i zimno... |
Z powrotem do doliny musimy podążać drogą, którą tu się dostaliśmy, czyli pod prąd, gdyż szlak również jest jednokierunkowy. Na szczęście z naprzeciwka nie widać żywej duszy, więc sprawnie wracamy na zielony szlak i kontynuujemy wędrówkę wprost na Halę Ornak. Maszerujemy nie więcej niż 25 minut, gdy przed nami wyłania się schronisko. Wchodzimy do środka ogrzać się i nieco odpocząć.
Schronisko na Hali Ornak |
Mija godzina, gdy pojawia się iskierka nadziei. Deszcz już nie pada tylko delikatnie siąpi, więc korzystając z okazji pakujemy szybko plecaki i ruszamy w drogę.
![]() |
Przejaśnia się... |
![]() |
Szlak czarny |
![]() |
Smreczyński Staw |
![]() |
W otoczeniu świerków |
![]() |
Powrót Doliną Kościeliską |
![]() |
Szlak czarny do Jaskini Mroźnej |
![]() |
Wejście |
Zdjęcie było robione prosto... |
![]() |
Zaporęczowana droga |
![]() |
Stromo i sypko |
W tamtą dziurę trzeba wejść... |
![]() |
Kolejna przeszkoda |
![]() |
Nadchodzi gąsienica 😉 |
Spokojniejszy moment |
![]() |
Zejście z jaskini |
![]() |
Sporo tych schodów |
Gwoli podsumowania dzisiejszy dzień był zmienny, zaskakujący i na pewno pełen wrażeń. Była to miła odmiana, pokazująca że w Tatrach każdy znajdzie coś dla siebie i nie od razu trzeba zdobywać wysokie szczyty. Mam jednak nadzieję, że po eksploracji doliny na następny dzień pogoda będzie na tyle łaskawa, by pozwolić nam na zdobycie jakiegoś wierzchołka. W końcu my właśnie po to przyjechaliśmy 😄
A.N.
01.09.2014
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza