Jesienna trasa na Szyndzielnię i Klimczok - przez diable młyny i źródło Białki


W październiku planujemy wycieczkę na pobliską Szyndzielnię i Klimczok, ale trasą z dodatkowymi atrakcjami. Jesienne kolory oraz nowe punkty na szlaku zapowiadają dobry dzień. Ruszamy wariantem czerwonym punktualnie o 8:00, najpierw mijając Dębowiec, a potem już bezpośrednio na Szyndzielnię. Od rana świeci słońce, jest ciepło, a kolorowe drzewa czynią krajobraz zachwycającym. Szeroka droga prowadzi wygodnie w górę, a podczas marszu możemy podziwiać Beskid Mały, Kołowrót oraz kolej linową.

Kolory jesieni na szlaku
Okoliczne widoki
Kolej linowa
Zanim dotrzemy na Szyndzielnię, mamy w planach jeden dodatkowy postój, a mianowicie zmierzamy do ukrytych Diablich Młynów. W tym celu zbaczamy na szlak żółty, prowadzący do Wapienicy, by po chwili skręcić w las. Pośród gęstej buczyny szukamy dawnego schronu, który porośnięty mchem jest niełatwy do znalezienia. Na temat tego miejsca, nie ma wielu wzmianek, a na murze odnajdujemy datę: 22/7/1887, co oznacza, że ruiny mają około 130 lat.

Diable Młyny
1887 rok
Schron
Po chwili kontynuujemy wędrówkę na Szyndzielnię - wracamy na czerwony szlak, którym po 20 minutach docieramy prosto do schroniska. Obiekt jest pierwszym schroniskiem w Beskidzie Śląskim - działa od 1897 roku i został wybudowany przez organizację Beskidenverein. Charakterystyczna wieżyczka powstała na wzór alpejskich schronisk, aby zapalone światło w nocy, było drogowskazem dla wędrowców. Obecnie posiada 49 miejsc noclegowych, obszerną jadalnię oraz bufet.

Szlak do schroniska
Schronisko PTTK Szyndzielnia
Szyndzielnia - szczyt
Niebawem ruszamy w dalszą drogę, a nasz kolejny cel to Klimczok. Wędrówka tym razem żółtym szlakiem zajmie około 30 minut. Szeroka ścieżka prowadzi umiarkowanie w górę, jedynie ostatni odcinek na szczyt jest nieco ostrzejszy. Po zapowiadanym czasie roztacza się przed nami dobrze znana panorama. Obserwuję Beskid Mały, Skrzyczne, a także w oddali Babią Górę. Najbardziej uwagę jednak przyciąga schronisko na zboczach Magury, do którego następnie zmierzamy. Tam planujemy dłuższą przerwę.

Widok na Magurę ze szczytu Klimczok
Szczyt widziany z siodełka
Schronisko
Po odpoczynku ruszamy w drogę powrotną, choć to nie koniec atrakcji na dziś. Tym razem wybieramy szlak zielony, by po pokonaniu około 800 metrów dotrzeć do źródeł Białki. Rzeka Biała jest dopływem Wisły, ale także ważnym elementem dla miasta Bielsko-Biała, rozdzielając je na dwie części, a historycznie oddzielała również Śląsk od Małopolski. Źródło znajduje się na wschodnich zboczach Klimczoka, tuż przy szlaku zielonym.

Widok ze szlaku na Bielsko-Białą
Źródło Białki
Kamieniołom przy szlaku
Niebawem docieramy na Przełęcz Kołowrót i dalej kontynuujemy marsz szlakiem żółtym. Po 30 minutach znajdujemy się na Koziej Przełęczy, skąd schodzimy do Cygańskiego Lasu, gdzie kończymy wędrówkę po 20 kilometrach.
Dzisiejszy spacer po okolicznych szczytach okazał się świetną przygodą. Nawet dobrze znając swoje okolice, zawsze można odkryć coś nowego - zboczyć ze znanych szlaków na poczet nowego. Bardzo polecam odkrywać te tereny, mają do zaoferowania znacznie więcej, niż może się wydawać.


A.N.
19.10.2014



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz