Trasa polsko-czeska, czyli szlak na Stożek z Istebnej


Stożek jest mi dobrze znany, jednak lubię odkrywać nowe szlaki, eksplorując przy tym nieznane tereny. Takim sposobem jedziemy do przejścia granicznego Janowice – Bukovec, gdzie zostawiamy samochód i ruszamy ku przygodzie. 
Wędrówkę rozpoczynamy szlakiem żółtym, który prowadzi między domami w kierunku Młodej Góry. Szybko nabieramy wysokości, idąc otwartym terenem, a po 45 minutach wchodzimy w las. Szeroka, nieuczęszczana ścieżka trawersuje zbocza Młodej Góry.

Szlak żółty
Chmury gęsto wiszą nad górami, jest dosyć ciepło, chociaż czasami wiatr daje popalić na odkrytym terenie. Po około 30 minutach docieramy do rozstaju Młoda Góra, gdzie zmieniamy szlak na zielony. Droga wciąż nie jest wymagająca, ale nieco monotonna, a widoki zasłaniają wspomniane chmury. Niebawem czeka nas ostatnie podejście na Kiczory – wąską ścieżką przez łąki. Szczyt jest w dużej mierze zarośnięty, przez co widoki są mocno ograniczone. Około 400 metrów na zachód od wierzchołka znajdują się wychodnie skalne zbudowane z piaskowca.

Kiczory - wierzchołek
Kopuła szczytowa
Formacje skalne na Kiczorach
Do schroniska na Wielkim Stożku pozostaje 20 minut marszu praktycznie po równym terenie. Idziemy przez las, a szlak jest pusty. Po zapowiadanym czasie wyłania się przed nami duży, murowany budynek, który jest najstarszym schroniskiem w Beskidzie Śląskim. Obiekt oferuje 90 miejsc noclegowych, bufet, dużą jadalnię, salę telewizyjną, a także saunę. Na miejscu było tak miło, że z wrażenia nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. 
Po około godzinie lenistwa ruszamy w drogę powrotną, a na niebie słońce wyłania się zza chmur. Jak wskazuje tytuł tej opowieści, wycieczka miała być polsko-czeska, więc teraz nastał czas, aby przekroczyć granicę i znaleźć się na terytorium Czech. Schodzimy ze Stożka szlakiem niebieskim, który ma nas zaprowadzić przez Kyrkawicę do Sedla Gronicek. Wariant wiedzie dość stromo przez las, a ponad to droga jest cała rozkopana, jakby przebiegło nią stado dzików. Na szczęście te atrakcje nie trwają długo i po 20 minutach marszu osiągamy pierwszą krzyżówkę.

Sedlo Gronicek
Aktualnie podążamy szeroką, żwirową i przede wszystkim mega wygodną drogą. Szlak czerwony prowadzi delikatnie w górę i nie pozwala się zmęczyć. Krajobraz jest typowo leśny aż do momentu, kiedy osiągamy szczyt Bahenec. Tutaj widoki współgrające ze słońcem powalają - przepięknie prezentuje się cały Beskid Śląski, Żywiecki oraz Śląsko-Morawski. Bahenec jest bardzo miłym zaskoczeniem i powiem szczerze, że zamurowało nas na widok tak rozległej panoramy.

W dole Jablunkov w otoczeniu czeskich Beskidów
Po polskiej stronie Koniaków, Ochodzita, a dalej Beskid Żywiecki
Zielone Beskidy
Gra świateł na Pogórzu Jabłonkowskim
Szlak czerwony z Bahenca najpierw prowadzi przez polanę, a po zaledwie 5 minutach docieramy do hotelu o tej samej nazwie. Na miejscu spotykamy sporo spacerowiczów, gdyż można tutaj dotrzeć drogą asfaltową. Oczy nacieszyliśmy widokami, pogoda robi się co raz lepsza, więc idziemy w doskonałych humorach, gawędząc sobie przy tym w najlepsze. Niestety w euforii nie pilnujemy szlaku, gubiąc go i nadrabiając około 3km, bo po prostu przegapiliśmy skrót, którym prowadził czerwony szlak. Teraz już nie ma odwrotu i zamiast do Bukovca schodzimy do miejscowości Pisek. Na szczęście złość rekompensuje droga, prowadząc przez rozległe łąki i sielankowe polany.

Zelena Hora i zielona polana 
Sielankowe Pogórze Jabłonkowskie i Masyw Girowej
Ze wsi Pisek do samochodu pozostaje około 5 kilometrów marszu. Idziemy chodnikiem wzdłuż drogi do Jablunkova, a z każdym kilometrem odczuwamy coraz większe zmęczenie. Na domiar złego na końcówce musimy zasuwać pod górę, by  dostrzec wreszcie przejście graniczne i zakończyć trasę na 28 kilometrze.
Muszę przyznać, że dzisiejsza pętla okazała się fantastyczną alternatywą dla wszystkich chcących zdobyć Stożek od zupełnie innej strony. Ta nieoczywista trasa prowadzi przez sielankowe i mało uczęszczane tereny, czarując przy tym niesamowitymi widokami. Polecam wszystkim odkrywcom mniej znanych ścieżek Beskidu Śląskiego.


A.N.

27.09.2015
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz