Rudawy Janowickie mają w sobie jakąś magię. Ten niewielki i zarazem niewysoki obszar w łańcuchu Sudetów ma wbrew pozorom wiele do zaoferowania, a przede wszystkim krajobraz jest niesamowicie różnorodny. Tym razem postanawiam zdobyć najwyższy szczyt pasma – Skalnik, krótką trasą z Czarnowa. Na końcu drogi znajduje się parking na kilka samochodów i mogę mówić o szczęściu, zajmując ostatnie wolne miejsce. Obieram szlak niebieski, który zaprowadzi mnie wprost na szczyt Skalnika, a dystans 2,5km przewidziany jest na 1 godzinę marszu. Początkowo idę przez las, a aura po deszczu jest nadzwyczaj magiczna. Miękka ściółka pod butami amortyzuje każdy krok, a w powietrzu unosi się zapach świerków. Wąska ścieżka kluczy między drzewami i jest kompletnie niewymagająca. Wraz ze zdobywaniem wysokości wchodzę w nisko wiszące chmury i choć krajobraz robi się mroczny, to jest w nim coś niesamowitego. Idę powoli, delektując się każdą minutą i dając się wciągnąć w ten piękny świat Rudaw Janowickich.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjoUh1nQuCsMx4MXAMf9jw1tidkwpaqbPVF1pgQqyOP_wP3xrx-3a4sRtspQtBYWu_c_h6w3Z-REoEbxeu5egbxyMlG_TiL_bo0HxmWTT3XByZKcAJBsb6ZQpFd44_UPCxJbklJZ8WyCxxicaYTprUaaiyF0HDhFnudsywbiBqdFNFfJjxcLlvN-fai=w640-h426) |
Ścieżka przez las |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjv74DL8RhnXzwdsgphV3hcahvU0QbAILv4eZccFVCFzIZ5VrR1DRXznY1kMXxNDPHVgmMcfLZBb42DiS5sPOqe2vuAnURRkdZBLJFOLFQOfJR1WR8Ib3JVU0S5jSBclYjWvA0LzQzfkNME6nYH6oHfs6M6-CFlaa10sLL1CjUbJcNvUfZU-VPplscm=w640-h426) |
Szlak z korzeniami |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjf-yW6A8GDACI-MloF1NCOIlNwjcqyCPHykgb3I5ZBfgFK1zfgQzq7-XU0jGqZJXPOjPxGNLwJzzHtJ6OKZA3z1xOVkqO1G6-u7xM_A0ShwALouPugnEMXuBq7hgvBy0juf9f2QLUUhbPHQp_BU2RFzZxgf5XpGOMBDzmEsmNOfrNfuLSH590JhLhT=w432-h640) |
Magiczny las |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhAfX_8q-uu13VMqHepBTLMrKzUlr8XfdGXI_-0xS5XR00J40TfMwLwImEErqa3YMobAeNCuCfs3vd35epZIBft8I3ZCDivzNHVXWEggpiKuR35oaNdkRJl4UtIw_tq2gNPvh_rkAmY56Y3MKdi1vmpwZYRBbZHr3TITO2O7arljAD9BF8Lj4VPK3eO=w424-h640) |
Dalej już mrocznie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjkwpQgxn18JUIeMdVDsEnsp9h3ag7QgM-N-6zg7zu2G_2vfev26LbICgSkqFZNNzKK9iHk8VdvqS5dTwi2QWwemG7OBCp3UQ2_jIE8EqHNpuVE5y7oIQFRpL60nifXpKZetv0YCZTkBURoptpRi3HH052okFIjHtVTiGXEZe6fsO7o1h8uaa5apRfH=w640-h426) |
Ponownie się rozpogadza
|
Po 30 minutach docieram do krzyżówki szlaków Pod Małą Ostrą i choć na Skalnik szlak niebieski odbija w prawo, to ja idę na wprost ścieżką oznakowaną biało-czerwonym trójkątem. Między drzewami można dostrzec kompleks formacji skalnych Konie Apokalipsy, a jeszcze dalej znajduje się punkt widokowy Ostra Mała. Wierzchołek oferuje jedną z piękniejszych panoram w Sudetach, a do tego jest najwyższą kulminacją grzbietu Skalnika. Na naturalny taras widokowy prowadzą skalne stopnie wykute w 1886 roku, a szczyt zabezpieczony jest metalowymi barierkami. To właśnie Ostra Mała jest najwyższym wierzchołkiem Skalnika, choć Korona Gór Polski podpowiada inaczej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgd-AtA3JRSG77kojr5KexkfdoMDcYv9dz-enm-WFH9GB0O4zVkvdPh6kGYdWLZlmTPwHeGxPjTxRvl_fRAg_htzDcyphvvqpzpSC0sI7VrCA-lrZjRzv1XEHW0Mx5BWOp5Hh3rR-ilFKFoPcldV51Mqx14yjhyePXGi-Nj3cus5qGbJ1WwJPf-x2Us=w640-h426) |
Konie Apokalipsy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjxajqqtntCb6uA-krhepLVOM3X8AaXLBa48tMsOOMKpmE20PrcUOqoUq75W6BRx0EPH7XZivXC92KRLLPrZxmGIzerjFWrgNPxJheG-USJGnr_Jz6NNfaSTzpQPZBFktI-crspmjX7tn3WBhBLk0R_jA2vX2gBj77r9-zJd_ISlSsLsN8vWbXHlFRJ=w427-h640) |
Schodki na wierzchołek Ostrej Małej |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi82Im35L7Gqr0Nh4qthmtJ_5Q_VGSoBxMbShgcqcqF3PKJUiiB_TiNXfX4VTWz9ADpJdZG6IGoZyFQTE6_cgFL3YH2iTU16aWuAv3Obs0wOWBFJGoBVnK5gYYnVQEgnYpdlJtgPAy-mQcHCzkyA6CCd6liIMuyDB41GzcwGpzQkQQrDFlQtWR_Qip-=w640-h426) |
Widok z góry |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjPYMJlKOduheEzMmuOI4XPL04uUYlAcJ8f9VZylqbzMhxHQdchBGidkLH_NYB93LEEpW4BrQ6RjRmjZts0TFcfwK-mcdYiRZkULy1eQREKzozHRstfoSmyUSky8Toco2kYYK8ORtTFqXc9h4w1AvocdAWR7TeRPNXQSrbwKWlkSrhu5J6EDDFlke5t=w640-h426) |
Panorama Karkonoszy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhr6ynB3tRmeSArKH7FbHKdjMFRqY5zEbYkGhAljEfFkLcvBSlPdCaYMTGvbJYP3b6169aGAaefBEFJXMYP3PhvufzjQRAe25nYAxVmKZH5i-HwOdOzGm9fxCpykIMRBrhjZd29GQ7V4EqnzrtaZumdmDpZxxDAqhWl177CI7Sd2YfgAOQS5CMhDXZs=w640-h426) |
Widok na Rudawy Janowickie i Kotlinę Jeleniogórską |
Niebawem udaję się w dalszą drogę – tym razem już wprost na wierzchołek Skalnika. Ścieżka prowadzi po równym terenie, a po kilku minutach dostrzegam tabliczkę szczytową, gdzie robię pamiątkowe zdjęcie do KGP. Wierzchołek o wysokości 945m n.p.m. jest całkowicie zalesiony, choć i tutaj czuję przyjemną aurę. Nawet na moment wychodzi słońce, rozświetlając mokre gałęzie świerków, a zimne powietrze na chwilę jest bardziej przyjazne.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjiBZS2rzizkxEbIJywyV-UCTm7-M1cSmmnuYfvS_kt6V4BzpSRg2u6RY5FrW85uAxrz9mJacyJyhZk14E33eBPYeSXha4_UTlNSO9zE4ushuzYOmyNTd7MHcRIKBG8A7nYoCxPN2tFpfcyvVbe33rUNdLcFtqxxpNOS0H-sSHyktv51VakRomCHgly=w640-h426) |
Skalnik – 945m n.p.m. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhfYMMgrRbQHltfAnDLPOGq35FEy6-oX-TIviWOHgbBKtxbfgKj16ySPvPUw9a4DLsp-h7ZsBASmsmwMWz4MYqoiZU43V1U2nTxX-48GTM6DkOA6WEnK-KuS2waDenE2LiNj59Ex6utL5nZYT0VQ61Oqs3kCeZnCFe_twFt09hDsSl1ekWRmbH2M606=w640-h426) |
Miejsce z pieczątką |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjlMNZtN36H5uuabbre8vT9U23fdt5SSCRWqJE0pSIgWV01q1tsmJkgAKyCxpVeVofdR3QGi6gZoqrEi-N5t-l8TsHin_07qcFnK4nwvdwzPqp_3hmVtOsH3IGc0DQ443pwXIjetNNFD8TzpVACX2Mq-dv3NRZrZSHGvyZT6vpcarMu_XNO7Orrr-u6=w424-h640) |
Zdobyty! |
Do samochodu wracam po śladach, bo dzisiejszy plan przewidywał tylko krótką trasę, ale z chęcią wrócę w ten rejon, by uskutecznić dłuższą pętlę. Rudawy Janowickie po raz kolejny mnie miło zaskoczyły, znów czymś odmiennym niż do tej pory. Magiczny krajobraz, przyjemny punkt widokowy i niewymagający szlak na pewno będę miło wspominać. Ta krótka wędrówka pozytywnie mnie naładowała i narobiła ochoty na kolejne eksploracje.
18.09.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz