My Way To Heaven: Złota godzina na Hali Jaworowej

Hala Jaworowa to największa polana w Beskidzie Śląskim, położona na północno-zachodnim zboczu Kotarza. Jednym ze szlaków, którym można się na nią dostać jest niebieski wariant z Brennej Hołcyny. Trasa przebiega w połowie drogą jezdną między domami, natomiast druga część to wędrówka lasem z niewielkim przewyższeniem. Na dotarcie na Halę Jaworową w spokojnym tempie trzeba przeznaczyć około godziny, co przekłada się na dystans 3,5 km.
Po szybkiej teorii mogę przejść do konkretów, a mianowicie jak cudownie widokowe jest to miejsce i jak wielu śmiałków przyciąga na zachody słońca. Panorama na zachód bowiem skrywa cały ocean grzbietów górskich, przeplatających się między sobą. I tak najpierw dostrzeżecie niepozorny Stary Groń i Horzelicę, za nim Trzy Kopce, Orłową i Równicę, potem wyłaniający się grzbiet od Czantorii aż po Stożek, by w oddali majaczył Beskid Śląsko-Morawski. Natomiast na wschód możemy obserwować kolosy Beskidu Śląskiego: Skrzyczne, Klimczok, czy Błatnią. Jednak walory krajoznawcze Hali Jaworowej to nie tylko piękna panorama – polana jest niesamowita sama w sobie. Jej ukształtowanie terenu, położenie, charakterystyczne pojedyncze drzewa, czy ścieżki przecinające połacie traw. Dodajmy do tego szum drzew wprawianych w ruch popołudniowym wiatrem i ciepłe letnie powietrze, które wieczorem zamiast stygnąć, to otula swoim przyjemnym ramieniem. Dzień kładący się spać i noc budząca do życia. Zachód słońca na Jaworowej trzeba doświadczyć samemu. Ja ten moment pamiętam do dziś – kiedy zamykam oczy i czuję, jak wiatr muska moje policzki.