W krainie beskidzkich wysp - Mogielica i Polana Stumorgowa


Korzystając z dobrej passy pogodowej, kontynuujemy zdobywanie Korony Gór Polski. W ten weekend uderzamy w Beskid Wyspowy, co oznacza wycieczkę na jego najwyższy szczyt - Mogielicę. Trasa zakłada start w miejscowości Jurków, a pętla wyniesie dystans 15km. O 8:20 rozpoczynamy wędrówkę niebieskim szlakiem, tym samym ruszając w zupełnie nieznane nam tereny. Na początku idziemy dosyć szeroką ścieżką po kamieniach i podziwiamy krajobraz wokół. Niebawem wchodzimy w piętro lasu, a droga jest niewymagająca i przyjemna. Szlak prowadzi delikatnie w górę i w ogóle nie czujemy zmęczenia, co dobrzy wróży, ponieważ na szczyt mapa przewiduje aż 2h 45min marszu. Podłoże jest suche, a wokół czuć wiosnę i jej charakterystyczny zapach. Krajobraz bardzo przypomina mi Gorce.

Jurków i górujący nad nim Ćwilin oraz w oddali Śnieżnica
Niebieski szlak
Po godzinie marszu, mniej więcej w połowie drogi pod butami zaczyna pojawiać się śnieg, który towarzyszy nam aż na szczyt. Jest mokry, topniejący, o brejowatej konsystencji, ale na szczęście nie zapadamy się w nim, tylko spokojnie stawiamy kroki. Nachylenie terenu momentami się wyostrza, by po chwili ponownie prowadzić nas po równi, czasem idziemy przez widokowe polany, by za moment znów zniknąć w lesie. Nie ma monotonii, jest różnorodność.

Polana Cyrla i Beskid Wyspowy
Gdy wreszcie zauważamy między drzewami wieżę widokową, najpierw czeka nas trawers lasem, by potem dość stromo cisnąć w górę. Po łącznie 2 godzinach wąska ścieżka doprowadza nas na szczyt Mogielicy - 1170m n.p.m. i tym samym kolejny szczyt z KGP zostaje zdobyty! Wierzchołek porasta las świerkowy, a w jego centralnym punkcie umieszczony został pachołek szczytowy. Głównym punktem programu jest jednak wysoka na 20 metrów wieża widokowa, która tylko czeka na odwiedziny wędrowców. Drewniana konstrukcja jest naprawdę wysoka i zdecydowanie najlepsza, na jakiej dane mi było gościć. Natomiast widoki z platformy są niesamowite i nie mówię tu tylko o Tatrach, ale także o Beskidzie Wyspowym, Sądeckim, Gorcach, czy nawet Babiej Górze. Kompletnie nie wiem, gdzie najpierw patrzeć, bo panorama na cztery strony świata zakrawa o szaleństwo!

Wieża widokowa na Mogielicy
Tabliczka szczytowa pod wieżą
20 metrów wzywż
Pierwsze spojrzenie z platformy na Tatry
Beskidzkie wyspy - Lubogoszcz, Ćwilin i Śnieżnica
Beskid Wyspowy i Babia Góra w oddali
Lubogoszcz i Ćwilin
Pagóry i doliny
Tatry, Gorce i Kiczora Kamienicka
Za kolejny cel obieramy Polanę Stumorgową. Szybko odnajdujemy szlak niebiesko-żółty i podążamy w kierunku południowo-zachodnim. Zejście jest strome, co skutkuje częstym podjeżdżaniem na mokrym śniegu, ale wąska ścieżka między drzewami szybko wyprowadza nas na otwartą przestrzeń. Gdy tylko wychodzimy z lasu przez nami wyłania się olbrzymia polana z widokiem nie gorszym niż ten z wieży. Polana Stumorgowa jest największą w całym Beskidzie Wyspowym, a tak pokaźny rozmiar zawdzięcza wypasanym tu niegdyś owcom. Idziemy jeszcze kawałek w dół, a widząc ławki, bez zastanowienia zmierzamy ku nim. Korzystamy z chwil relaksu w promieniach słońca i z obłędnym widokiem.

Polana Stumorgi z widokiem na Beskid Wyspowy, Gorce oraz Tatry
Idealne miejsce na relaks
Niestety czas ucieka nieubłaganie, więc po godzinnej regeneracji postanawiamy ruszać w dalszą drogę. Obecnie będziemy kierować się wzdłuż polany ku Przełęczy Przysłopek i dalej na Krzystonów. Wędrówka przez halę w wiosennych warunkach wcale do łatwych nie należy. Musimy niesamowicie uważać na topniejący śnieg i na czyhające pod nim głębokie kałuże. Ostatni raz spoglądamy na Mogielicę, po czym znikamy w lesie.

Polana Stumorgowa i Mogielica
W kierunku Ćwilina i Jurkowa
Maszerujemy żółtym szlakiem umiarkowanie w dół pośród drzew, a dotarcie do przełęczy zajmuje około 30 minut. Następnie czeka nas strome podejście na Mały Krzystonów. Słońce grzeje niemiłosiernie, wiosnę czuć w pełni, jest cudnie. Ze szczytu Małego Krzystonowa podążamy grzbietem na Krzystonów, niestety szlak jest kompletnie pozbawiony widoków, nie licząc niewielkich prześwitów między drzewami. Po kolejnych 30 minutach zmieniamy znaki na zielone i odtąd zmierzamy wprost do samochodu. Droga powrotna w porównaniu do tej na Mogielice jest zdecydowanie bardziej zaśnieżona, a wraz z utratą wysokości w miejsce śnieżnej brei pojawia się błoto. Po następnych 30 minutach wychodzimy wreszcie z lasu i wkraczamy na drogę jezdną. Trasę kończymy w Jurkowie po pokonaniu 15-kilometrowej pętli.

Koniec leśnej ścieżki
I tak żegnam się z Beskidem Wyspowym, który zaoferował dzisiaj ciszę i wytchnienie od miejskiego zgiełku. Na szlaku spotkaliśmy zaledwie kilka osób, a ja uwielbiam tak mało uczęszczane pasma. Do tego dodajmy widokowe punkty na trasie i całość składa się na idealny na górski wypoczynek. Mogielica jest na pewno jednym z tych miejsc, do których wrócę. Ma w sobie coś magicznego i to nie tylko przez legendy z nią związane.


A.N.
11.04.2015



4 komentarze:

  1. Całkiem ładne widoki z tej Mogielicy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieża widokowa fantastyczna :) i całkiem wysoka...

    OdpowiedzUsuń
  3. Byliśmy, też w ramach KGP, widoki dopisywały, zarówno z wieży, jaki z Hali.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super szczyt, na pewno tam wrócę :)

    OdpowiedzUsuń