Lubię odkrywać nowe pasma górskie i szlaki, jednak równie miło jest wrócić na znane ścieżki. Dlatego układam dość nietypową pętlę w Beskidzie Śląskim i przeplatam popularne szczyty, z mniej oczywistymi zakątkami.
W Wiśle pojawiamy się jeszcze przed 8:00, więc nie ma problemu ani z dojazdem, ani ze znalezieniem miejsca parkingowego. Wędrówkę rozpoczynamy szlakiem niebieskim z ronda w Wiśle Dziechcinka, a już po kilkunastu metrach pojawia się pierwsza atrakcja na trasie - wiadukt kolejowy. Został on wybudowany według projektu Stanisława Saskiego i Tadeusza Mejera w latach 1931–1933, i trzeba przyznać, że betonowa konstrukcja robi wrażenie.
 |
Wiadukt kolejowy w Wiśle Dziechcince |
 |
Z drugiej strony |
Za wiaduktem szlak skręca w lewo i prowadzi przez pola mokre od porannej rosy. Sielska ścieżka jednak niebawem się kończy i wracamy na drogę jezdną, prowadzącą między domami. Po 15 minutach znikamy w lesie, a w powietrzu unosi się zapach grzybów. Zresztą na szlaku zamiast turystów, również spotykamy samych grzybiarzy. Ścieżka niebawem wyprowadza nas do górnej stacji wyciągu Siglany, skąd obserwujemy chmury przelewające się przez grzbiety.
 |
Muchomorek |
 |
Spektakl chmur |
Im jesteśmy wyżej, tym pogoda robi się coraz lepsza. Słońce na dobre przebija się przez chmury, a jesienne drzewa mienią się w różnych kolorach. Po upływie kolejnych 30 minut ponownie znajdujemy się na drodze jezdnej i zaledwie kilkanaście kroków dzieli nas od Krzakoskiej Skały. Ta 100-metrowa wychodnia w masywie Kobylej jest najpopularniejszą skałą wspinaczkową Beskidu Śląskiego. Zainteresowanie turystyczne natomiast wzrosło wraz z postawieniem tu uroczej, drewnianej ławki, choć tym, co przyciąga najbardziej, jest fenomenalny widok. W dodatku dzisiaj możemy obserwować zjawisko inwersji i morze chmur poniżej beskidzkich szczytów.
 |
Krzakoska Skała 💙 |
 |
Stróż |
 |
Inwersja |
 |
Magia jesieni |
 |
W górach jest wszystko, co kocham ❤ |
Po nasyceniu oczu i duszy w tym wyjątkowym miejscu, ruszamy w dalszą wędrówkę. Szlak jest wciąż dla nas drogą w nieznane - prowadzi przez malownicze tereny osiedla Kobyla, mijamy klimatyczne domy, widokowe polany i kolorowe jesienne lasy. Wariant niebieski cały czas prowadzi drogą jezdną, jest pusto, kameralnie, tylko czasem mija nas jakiś lokals w samochodzie. Po 30 minutach docieramy na krzyżówkę Kobyla Szałas i zmieniamy znaki na żółte. Im jesteśmy wyżej, tym jest bardziej widokowo, a wkrótce na horyzoncie pojawia się nasz kolejny cel – Stożek.
 |
Magia |
 |
Jesień 🤎 |
 |
Okolice osiedla Kobyla |
 |
Szlak z widokiem na Stożek |
 |
Pusto i sielankowo |
Spokojnym tempem przemierzamy kolejne metry, ciesząc się wciąż pustym szlakiem. Niebawem docieramy na grzbiet pasma Czantorii i zgodnie z czerwonym wariantem skręcamy w lewo – w kierunku schroniska na Stożku. Na tym odcinku zauważamy zdecydowany wzrost ruchu turystycznego i nie ma się co dziwić, skoro to jeden z najbardziej popularnych szlaków w Beskidzie Śląskim. Po 25 minutach umiarkowanego podejścia docieramy pod najstarsze polskie schronisko nieprzerwanie działające w Beskidach, które w tym roku obchodzi 103-lecie istnienia. Obiekt może poszczycić się szeroką panoramą i 72-oma miejscami noclegowymi.
 |
Panorama Beskidów z podejścia na Stożek |
 |
Schronisko PTTK |
 |
Ławka beskidzka z widokiem |
Po śniadaniu nadchodzi czas na dalszą wędrówkę. Nasz plan zakłada marsz czerwonym szlakiem aż do schroniska na Soszowie, a odcinek grzbietem jest niezwykle widokowy i bogaty krajobrazowo. Najpierw wracamy na siodło pod Małym Stożkiem, a następnie kontynuujemy marsz w kierunku Cieślara. Warto zaglądnąć do schroniska Cieślarówka, gdzie można zjeść smaczne potrawy, a następnie udać się na szczyt, gdzie natura serwuje obłędne widoki. Panorama obejmuje Beskid Śląski oraz Żywiecki, a polana zachęca do dłuższego odpoczynku.
 |
Dwie drogi, jeden cel |
 |
Konik nieopodal Cieślarówki |
 |
Widok na Stożek i Cieślarówkę z podejścia na Cieślar |
 |
Panorama z Cieślara |
Szlak czerwony w dalszym etapie jest wciąż szeroką, wygodną drogą i prowadzi praktycznie po równym terenie. Kolorowy las wygląda surrealistycznie, a błękit nieba kontrastuje z brązowymi wzgórzami. Im jesteśmy bliżej szczytu Soszów, tym ruch turystyczny wzrasta, ale na wierzchołku wciąż można nacieszyć się względnym spokojem. Odsłonięty teren pozwala na obserwację pasma Równicy, Klimczoka, czy Błatniej, a ogromna polana i ciepłe powietrze aż kuszą, by zostać tu dłużej.
 |
Widok ze szlaku na czeską stronę |
 |
Polana na szczycie Soszowa |
 |
Obłędny widok |
 |
Masyw Czantorii |
Około 500 metrów poniżej szczytu znajduje się schronisko turystyczne na Soszowie, zbudowane w 1932 roku, a przeżywające rozkwit dzięki nowym gospodarzom. Tłumy wokół tylko potwierdzają popularność tego miejsca, więc my na przekór szybko sprawdzamy, co się zmieniło od ostatniej wizyty, po czym szybciutko uciekamy na szlak zielony. Jego pierwszy etap to szeroka leśna droga, która jest gęsto uczęszczana aż do rozstaju, gdzie skręcamy w prawo wciąż za zielonymi oznaczeniami. Odtąd maszerujemy praktycznie sami, a wygodny trakt doprowadza nas do osiedla Przelacz. Widokowe i niesamowicie kameralne miejsce.
 |
Schronisko na Soszowie |
 |
Znowu muchomorki |
 |
Osiedle Przelacz |
Gdy już myślimy, że do Wisły sprowadzi nas droga jezdna, szlak nagle ucieka w lewo i leśną ścieżką pnie się pod górę. Po 15 minutach podłoże zmienia się w betonowe płyty, którymi zmierzamy do osiedla Skolnity. Po drodze towarzyszą nam sielankowe widoki, a pusty szlak sprzyja spokojnej wędrówce. Po upływie kolejnych 40 minut opuszczamy szlak zielony, by domknąć dzisiejszą pętlę czerwoną ścieżką spacerową i finalnie po 18 kilometrach zakończyć trasę.
 |
Widoki z wiślańskich osiedli |
 |
Skolnity |
Pętla przez jesienny Beskid Śląski była niesamowita. Choć szlak przeplatał się dziś z górskimi osiedlami, a las z widokowymi polanami, to właśnie ta różnorodność zachwycała. Całość okraszona kolorami jesieni i najpiękniejszym wydaniem października pozwoliła po raz kolejny docenić znane ścieżki i równocześnie odkryć nowe zakątki. Trasę polecam jako alternatywę dla bardziej popularnych szlaków, bo właśnie na tych pustych ścieżkach można się odnaleźć.
12.10.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz