Widokowy zawrót głowy - Veterný Vrch


Veterný Vrch to szczyt położony na Słowacji w paśmie niepozornej Magury Spiskiej. Nazywając ją niepozorną mam na myśli jej gabaryty, ponieważ łańcuch ma zaledwie 30km długości i położony jest w niekomfortowym towarzystwie, bo w otoczeniu takich konkurentów jak Tatry, czy Pieniny. Niech Was jednak nie zwiodą te detale, ponieważ właśnie z tych względów pasmo jest niebywale widokowe.
Pętlę rozpoczynam z miejscowości Vyšné Ružbachy, po drodze zahaczając jeszcze o moją ulubioną widokówkę - Lesnické Sedlo. Samochód zostawiam na dużym, bezpłatnym parkingu, znajdującym się tuż obok parku zdrojowego. Uzdrowisko Vyšné Ružbachy położone jest na wysokości 623m n.p.m. i słynie z węglanowych wód mineralnych o temperaturze 26°C, stosowanych przy leczeniu chorób układu nerwowego, stanów depresyjnych, nadciśnienia oraz miażdżycy. Koniecznie przespacerujcie się alejkami parku przed lub po wędrówce, pośród domków szwajcarskich, Białego Domu oraz pięknego i niezwykłego jeziorka Krater. Całość bardzo spokojna i urokliwa. 


Uzdrowiskowy hotel rodem z lat 90-tych
Biały Dom
Jeziorko Krater i Domek Szwajcarski
Po krótkim spacerze po parku odnajduję znaki czerwone, które wskazują do dzisiejszego celu 2 godziny marszu. Zdecydowanie czuję powiew wiosny, więc nogi same rwą w górę. Droga najpierw prowadzi lasem, a z czasem suche podłoże zastępowane jest niewielkimi połaciami śniegu lub błota. Zaledwie po 30 minutach wyłaniają się pierwsze widoki na Beskid Sądecki i nieśmiało wychylające się zza grzbietu Tatry.

Początek szlaku czerwonego
Beskid Sądecki - Ľubovnianska vrchovina
Tatry wyłaniające się zza grzbietu Magury
Tatry Niżne w oddali
Sądząc po ukazujących się coraz nowych pasmach, wędrówka zapowiada się niebywale widokowa. Na granicy około 900m n.p.m. na podłożu na dobre pojawia się śnieg, a w połączeniu z dodatnią temperaturą jest oczywiście miękki i zapadający. Takie warunki niebywale spowalniają, ale dopiero po osiągnięciu wierzchołka Gronia orientuję się jak bardzo… Po upływie 1h 30 minut nie dotarłam nawet do krzyżówki szlaków, co zapowiada co najmniej 20 minut w plecy, ale widoki i pogoda szybko rekompensują stratę.

Tatry widziane z Gronia
Tatry i Magura Spiska
Pieniny i Beskid Sądecki
Po upływie kolejnych 20 minut wreszcie docieram do rozstaju pod Groniem, skąd na Wietrzny Wierch szacowane jest 30 minut marszu. Taką optymistką jednak nie jestem i choć podejście zapowiada się delikatne i spokojne, już niebawem zderzam się z rzeczywistością. Tym razem śnieg jest całkiem przyjazny i nie spowalnia aż tak znacząco, ale szlak jest totalnie zabarykadowany przez powalone świerki, które zapewne nie znikną stąd przed roztopami. Lawiruję raz prawą, raz lewą stroną, to nad drzewami, to pod gałęziami, nadrabiając przy tym sporo czasu i drogi, a także tracąc cierpliwość oraz siły. Oczywiście wzbogacam się o kilka siniaków, nie zliczę ile razy dostaję z igieł w twarz, a ile nabijam się na jakąś wystającą gałąź. Wrrr… 

A miało być tak pięknie…
Niespodzianka
Po upływie 2,5 godziny szlak zakręca ostro w prawo i w końcu wyłaniam się z lasu na widokowy grzbiet. Docieram do bliżej nieokreślonej chaty i nadal szlakiem czerwonym zdobywam ostatnie metry wzwyż. Śnieg wciąż jest miękki, południowe słońce praży niemiłosiernie, a ja prawie po 3 godzinach butowania docieram wreszcie na szczyt i nagle wszystko co złe znika. Veterný Vrch jest w posiadaniu wspaniałej panoramy na cztery strony świata, a połączeniu z dzisiejszą widocznością prezentuje się ona niesamowicie. To co na pierwszy rzut oka ogarniam wzrokiem, to oczywiście Tatry, Pieniny, Beskid Żywiecki z Babią na czele, Gorce, Beskid Wyspowy i Sądecki, Tatry Niżne, Levočské vrchy czy pasmo Čergov. Dodatkowym atutem szczytu jest charakterystyczna rzeźba niedźwiedzia trzymająca słowacką flagę, metalowy grzybek z opisaną panoramą oraz księga wpisów. Podsumowując – Veterný Vrch przyprawia o zawrót głowy! 

Niedźwiedź z flagą (niestety złamaną) i Tatry 💗
Pilsko, Babia Góra i Gorce
Małe Pieniny, Pieniny Właściwe, Gorce oraz w oddali Beskid Wyspowy
Grzbiet Małych Pienin oraz Beskid Sądecki
Čergov
Levočské vrchy
Misiek
Tatry

Przed 14:00 powoli zawijam się ze szczytu i odtąd podążam za zielonymi znakami, które za 40 minut mają mnie doprowadzić do rozstaju Zbójnicki Stół. Taa… Na początek trawersuję Wietrzny Wierch, a następnie okrążam wciąż delikatnie w górę szczyt Plontana. Potem ponownie zaczyna się rzeź… Śnieg niemiłosiernie się zapada pod ciężarem, a na domiar złego szlak jest kompletnie zawalony połamanymi drzewami. Znowu zaczyna się zabawa z omijaniem wiatrołomów, zapadanie po dupę w śniegu i ryzykowanie połamaniem nóg stąpając po tym wątpliwym terenie. Siły tracę w zastraszającym tempie, a odcinek 40-minutowy zajmuje ponad godzinę. 

Zbójnicki Stół
Na krzyżówce zmieniam znaki na niebieskie i nawet nie łudzę się, że do samochodu czeka mnie jedyne 1h 20min oferowane przez szlakowskaz. Kolejne metry tracę wciąż po śniegu o konsystencji cukru. Z czasem podłoże robi się wiosenne, ale chyba tylko po to by wprawić mnie w dobry nastrój, po czym znowu pojawia się śnieg. Tak jeszcze kilkakrotnie przechodzę z wiosny w zimę, aż po godzinie docieram do drogi asfaltowej. Jednak, żeby nie było tak pięknie, by dostać się na nią, trzeba pokonać rzekę po dość wątpliwie przyjemnym „mostku”… Urozmaiceń dzisiaj nie brakuje. 

Szlak niebieski wciąż widokowy
Most…
Droga
Po 25 minutach spokojnego spaceru znajduję się ponownie w parku zdrojowym i zmierzam do samochodu, czym prędzej zmienić buty i założyć suche skarpetki. Nie oszukujmy się, taki śnieg pokona każde obuwie! Jednak dzisiejszej wędrówki, a raczej celu i jego atrakcyjności, nie przyćmią nawet najbardziej upierdliwe warunki. Veterný Vrch to miejsce szczególne i powinno się znaleźć na liście szczytów każdego górskiego zapaleńca. Szlak w istocie jest bardzo przyjemny, podejścia niewymagające, a nagroda nie współmierna do wysiłku. Panorama z wierzchołka jest wyśmienita, a do tego pasmo Magury Spiskiej jest spokojne i nienarażone na tłumy. Z całego serca Wam polecam opisaną pętlę, jednak poczekajcie do lata, aż służby nieco udrożnią szlak.



Na koniec jeszcze praktyczna informacja – do miejscowości Vyšné Ružbachy możecie dojechać samochodem z dwóch stron, a drogi zarówno czasowo, jak i kilometrowo są bardzo zbliżone, więc delikatnie sugeruję skorzystać z obu. Rano granicę polsko-słowacką przekraczałam w Łysej nad Dunajcem, by zahaczyć o widokowe Leśnicke Sedlo (droga krajowa 543 oraz 77). Na powrót natomiast gorąco polecam drogę 77 w kierunku Białej Spiskiej, by tam wskoczyć na krajową 66 i podziwiać zachód słońca pod Tatrami. Do Polski wrócicie przez przejście graniczne w Jurgowie, a zyskacie kilka bardzo fotogenicznych miejscówek 💛

Droga 66 w okolicy Białej Spiskiej
Zachód słońca w Zdżarze
Wiosna
Jurgów-Podspady
A.P.
17.03.2019



4 komentarze:

  1. Przepiękne zdjęcia :) Aż mi się zachciało tam być :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele razy przejeżdżaliśmy w pobliżu, gnając zawsze w bardziej popularne miejsca... Jak widać, czasem warto przystanąć po drodze, rozejrzeć się i odkryć coś pięknego! :)

    OdpowiedzUsuń