Nie ma piękniejszych spektaklów niż te, które wystawia matka natura. Jeszcze lepiej, kiedy za sprawą jednej, górskiej wycieczki możemy być widzami zarówno wschodu, jak i zachodu słońca. A już na pewno nie ma nic lepszego niż ciepła noc pod namiotem na Hali Rysianka.
Właśnie dlatego w upalne, sierpniowe popołudnie zarzucamy ciężkie plecaki na barki i ruszamy szlakiem czarnym ze Złatnej ku górskiej przygodzie. Wysoka temperatura nijak nie pomaga w marszu, jednak powidok zimnego napoju w schronisku już jak najbardziej. Około godziny 17:00 większość turystów zmierza w doliny, więc ruch na szlaku z każdą minutą maleje. Lubię te momenty, kiedy mogę w ciszy podziwiać otaczającą mnie przyrodę, a jedynym co słyszę to swój własny płytki oddech. Pomimo że wariant czarny na Rysiankę znam doskonale, to dziś odczuwam go zupełnie inaczej - czuję wewnętrzny spokój.
 |
Na szlaku |
 |
Dolna część Hali Rysianka |
Po 1h 15 minutach marszu meldujemy się na Hali Rysianka i niezwłocznie zmierzamy do schroniska - na obiad, na napitek i by uregulować należność za rozbicie namiotu. Taki rodzaj noclegu wymaga uiszczenia opłaty 30zł od osoby i daje dostęp do toalet, prysznica oraz wrzątku. Lepiej pilnować uregulowania należności, bo informacja na stronie internetowej Rysianki mrozi krew w żyłach: "Pola namiotowego strzeże potężny kocur, czarny jak noc, wielki jak świnia. Jego kły są ostre niczym brzytwa, pazury silniejsze niż u jastrzębia. Jednym susem mógłby skoczyć do tchawicy i zabić na miejscu. Na szczęście ze względu na wrodzone lenistwo nie chce mu się tego robić. Ale mógłby! Mógłby, gdyby tylko chciał. Strzeżcie się Ci co nie zapłacili za miejsce w namiocie!" 😉
 |
Hala Rysianka |
 |
Schronisko |
 |
Nagroda za wędrówkę w upale |
Po obiedzie idziemy na polanę znaleźć odpowiednie miejsce pod namiot i ekspresowo go rozkładamy. Dom z najlepszym widokiem na wschód postawiony, to najwyższa pora wyruszyć na zachód. Latem zachodzące słońce można obserwować ze szczytu Rysianki i przyległej Hali Koziorka, więc właśnie tam zmierzamy. Nieznakowaną ścieżkę bardzo łatwo zlokalizować - prowadzi za schroniskiem w górę przez rezerwat Lipowska. Po kilku minutach docieramy na miejsce, gdzie rozsiadamy się i oczekujemy na spektakl. Atmosfera jest kameralna, a zachód jednym z piękniejszych jakie widziałam w górach.
 |
Namiot postawiony |
 |
Widok na Romankę |
 |
Droga na szczyt |
 |
Rysianka - szczyt 1322m n.p.m.
|
 |
Hala Koziorka |
 |
W górach jest wszystko, co kocham |
 |
Tak kończy się dzień |
Po zachodzie wracamy na Halę Rysianka. Pod schroniskiem słychać dźwięk gitary, gdzieś indziej trzask drewna w ognisku, a potem nastaje noc - ciepła i cicha. Nad ranem budzi mnie dziwny pomruk, chwilę później dzwoni budzik - jest 4:44. Niebo w dużej mierze zasnuło się ciężkimi chmurami, a odgłosy z oddali zwiastują nadchodzącą burzę. Żadna prognoza nie zapowiadała takiego obrotu sprawy, więc w oczekiwaniu na wschód słońca powoli się pakujemy. Ognista kula wyłania się zza grzbietu o 5:36, a niebo mieni się w różowych barwach, które zwykle zwiastują nadchodzące zmiany pogody. Siadam i cieszę się chwilą. Wschodzące słońce zawsze tak na mnie działa 💜
 |
Ognista kula i masyw Babiej Góry |
 |
Z namiotem |
 |
Zahipnotyzowana |
 |
Dzień dobry! |
Kiedy nastaje dzień, składamy namiot i szybkim krokiem ruszamy w dół. Co prawda, nie udało nam się uciec przed deszczem i burzą, ale bezpiecznie docieramy do samochodu i wracamy do domu.Nocleg pod namiotem w górach to już nasza letnia tradycja. Długie dni sprzyjają takim eskapadom i z przyjemnością eksploruję Beskidy w ten odmienny sposób. I choć trzeba odstawić na bok wygody, to nic nie może się równać z pożegnaniem i przywitaniem dnia w górach.
16-17.08.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz