Połonina Dźwiniacka i Bukowe Berdo - listopadowa nostalgia


Bukowe Berdo, nazywane również Połoniną Dźwiniacką charakteryzuje się przede wszystkim liczną obecnością piaskowcowych skałek oraz niespotykaną krzewiastą odmianą jarzębiny. Najkrótszym szlakiem na grzbiet połoniny jest żółty wariant z Mucznego, które schowane wśród bieszczadzkich wzgórz, zakrawa na koniec świata. Brzmi jak plan idealny.
W listopadowy poranek docieram na bezpłatny parking przy budynku Nadleśnictwa Muczne, gdzie zostawiam samochód i ruszam na jesienną wędrówkę. Tabliczki zapowiadają na grzbiet 1h 15 minut minut marszu, co przekłada się na 440 metrów przewyższenia. Pierwsze promienie słońca rozgrzewają wciąż chłodne powietrze, a po krótkim odcinku między zabudowaniami znikam w lesie.

Nadleśnictwo Muczne i widoczna wieża na Jeleniowatym
Szlak praktycznie na całej długości prowadzi bukowym lasem, który o tej porze roku składa się z gołych gałęzi i rudo-złotych liści na podłożu. Podejście nie jest wymagające, marsz przebiega sprawnie, a pusta ścieżka sprzyja kontemplacji przyrody. Niebawem przekraczam granicę Bieszczadzkiego Parku Narodowego, a tablice edukacyjne informują o roślinności i zwierzynie, które można tutaj spotkać. Przysiadam na chwilę na ławce i napawam się ciszą.

Buczyny
Po 55 minutach wychodzę na otwarty teren, a chłodny, listopadowy wiatr przeszywa mnie na wskroś. Jestem coraz bliżej Połoniny Dźwiniackiej, ale czuję, że nie będzie to łatwa przygoda. Grzbiet Bukowego Berda rozciąga się na długości około 2,5 km i posiada trzy kulminacje - Szołtynię, Połoninę Dźwiniacką oraz Bukowe Berdo. Po prawej stronie grzbietu obserwuję pasmo graniczne, Tarnicę oraz Szeroki Wierch, po lewej liczne łańcuchy ukraińskie, natomiast za mną dumnie pręży się Połonina Caryńska i Wetlińska.

Wyjście z lasu na połoninę
Za mną Jeleniowaty i Ukraina
Bukowe Berdo - początek
Połonina Dźwiniacka, Caryńska i Wetlińska w jednym kadrze
Rawki i Pasmo Graniczne
Na otwartej przestrzeni mocno odczuwam podmuchy wiatru, ale nogi gnają przed siebie jak szalone. Szlak w głównej mierze przebiega połoniną, która jest pełna charakterystycznych wychodni skalnych, a kilka lat temu, by chronić te unikalne piaskowce, został zmieniony przebieg szlaku turystycznego. Wąska ścieżka prowadzi wśród złotych traw, borówczysk oraz wspomnianych wychodni. Na Bukowym Berdzie licznie rośnie także unikalna krzewiasta odmiana jarzębiny, a trasa przebiega przez niewielki jarzębinowy las, który jesienią prezentuje się niesamowicie.

Charakterystyczne wychodnie skalne i genialne widoki
Widok na Bukowe Berdo oraz Krzemień
Jarzębinowy las
Połonina Dźwiniacka
Po godzinie zdobywam ostatnią kulminację masywu Bukowe Berdo o tej samej nazwie i szukam miejsca choć nieco osłoniętego przed wiatrem. W planach było jeszcze dojście na Krzemień, jednak huraganowa aura nie sprzyja kontynuacji wycieczki. Panorama z wierzchołka obejmuje Krzemień, Tarnicę, Halicz, pasma ukraińskie oraz wszechobecne bieszczadzkie połoniny. Siadam na jednej z ławek i wsłuchuję się w szum trawy kołysanej wiatrem, będący koncertem natury odgrywanym dla wędrowców. Słońce przyjemnie rozgrzewa policzki, zapach jesieni unosi się w powietrzu, czy można czegoś więcej szukać w Bieszczadach?

Ostatnie podejście na wierzchołek Bukowego Berda
Widok ze szczytu na Halicz i Rozsypaniec
Krzemień, Tarnica i Szeroki Wierch
Droga powrotna czeka mnie dokładnie tą samą trasą, którą przebyłam i choć wolę wędrówki w formie pętli, to dziś z przyjemnością pokonam raz jeszcze ten piękny odcinek. Każdy krok jest okupiony walką z wiatrem, ale i pełen niesamowitego krajobrazu, który odkrywam jakby na nowo. Odetchnąć mogę dopiero, kiedy znikam w lesie, choć wtedy na dobre żegnam się z połoniną. Na trasie pojawia się coraz więcej turystów, więc czym prędzej idę w dół i około 13:00 melduję się przy samochodzie.

Powrót
Bieszczady 💛
Dzisiejsza trasa wyniosła zaledwie 12 kilometrów, ale czym jest dystans w porównaniu do niesamowitego krajobrazu, jaki oferuje Połonina Dźwiniacka. Myślę, że to jedna z przyjemniejszych wędrówek w Bieszczadach, zarówno pod kątem panoram, jak i ruchu turystycznego. Bukowe Berdo jest pełne charakterystycznych i unikalnych elementów, które ciężko spotkać gdzie indziej w tym paśmie, dlatego tym bardziej warto zapuścić się w te najbardziej wschodnie kresy. Podobno w Bieszczady jedzie się tylko raz, a potem się już wraca, i ja z przyjemnością wracam przy każdej możliwej okazji. 


A.P.
01.11.2022



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz