Złota jesień w Beskidzie Żywieckim - Wielka Racza i Przegibek


Październik zdecydowanie należy do moich ulubionych miesięcy. Kolorowe lasy, spadające liście, jeszcze nie tak krótkie dni, wciąż ciepłe powietrze, choć poranki już przyjemnie rześkie. W jeden z piątkowych, jesiennych dni lądujemy w Beskidzie Żywieckim. Lubię wracać w rejon Worka Raczańskiego - podejścia są niezbyt wymagające, widoki rozległe i lasy, przede wszystkim są tu lasy, które jesienią nabierają innego wymiaru. Decydujemy się na przyjemną pętlę z Rycerki Górnej – Kolonia, która wyniesie około 20 kilometrów. Samochód pozostawiamy na sporym parkingu zaraz przy szlaku i w górę startujemy zgodnie z żółtymi znakami, prowadzącymi na Wielką Raczę. Od schroniska dzieli nas około 1,5 godziny marszu, a szlak przebiega szeroką drogą. W zasadzie od samego początku czeka nas widokowa wędrówka, a odkryty teren przeplatany z lasem oferuje pakiet idealny. Maszerujemy dobrym tempem z widokiem na Bendoszkę, Raczę oraz grzbiet graniczny, a feria kolorów przyprawia o zawrót głowy.

Szlak żółty
Kolory jesieni 💛
Natura
Wciąż nie wymagająco
Już widać schronisko
Liście
Około godziny 8:30 meldujemy się na wierzchołku. Na miejscu nieco wieje, ale widoczność jest za to rewelacyjna. Wielka Racza oferuje widok nie tylko na Beskid Żywiecki po obu stronach granicy, ale także na Małą Fatrę, czy Tatry. Na szczycie obecnie nie ma nikogo poza nami, więc zmierzamy na drewnianą platformę widokową, która choć niewysoka, to posiada ładnie opisane panoramy. Niebawem kierujemy się do schroniska na poranną kawę oraz śniadanie, i zauważamy że budynek niedawno przeszedł remont elewacji, dzięki czemu prezentuje się dużo ładniej niż dotychczas. Obiekt jest spory, posiada kilkanaście pokoi, duży przedsionek, bufet, a także saunę. 

Na szczycie
Panoramy i mapa na wieży widokowej
Beskid Żywiecki
Słowacja
Schronisko i w oddali Mała Fatra
Kopuła szczytowa
Po odpoczynku ruszamy w dalszą trasę, która przebiegać będzie czerwonym szlakiem granicznym aż do Przełęcz Przegibek. Odcinek ten jest bardzo zróżnicowany i można go podzielić na kilka etapów. Pierwsze 1,5 kilometra to spacer wśród borówczysk aż do Hali na Małej Raczy. Idziemy lekko w dół, widoki nas rozpieszczają, a spalone słońcem trawy spokojnie szeleszczą na wietrze. Polana jest jednym z najbardziej widokowych miejsc na szlaku i zarazem miejscem bardzo kameralnym.

Hala na Małej Raczy
Widok na Małą Fatrę w chmurach
Panorama na Beskid Żywiecki
Przełęcz pod Orłem
Drugi etap to aż 8-kilometrowy odcinek głównie przez las. Wędrówka przebiega umiarkowanie równym terenem z niewielkimi przewyższeniami, co oznacza, że marsz jest kompletnie niewymagający. Co prawda widoki pojawiają się sporadycznie, ale jak już wychodzimy na otwartą przestrzeń, to dech zapiera w piersiach. Taka właśnie jest Hala Śrubita, oferująca widok zarówno na Małą i Wielką Raczę, jak i Przełęcz Przegibek. Większość trasy przebiega jednak lasem, ale jesienny krajobraz jest ładny, a na szlaku panuje cisza. Ciepłe powietrze umila wędrówkę, więc niespiesznym krokiem podążamy przed siebie.

Szlak graniczny
Leśny tunel
Hala Śrubita
Mała i Wielka Racza
Las liściasty 💛
Kolejne okno na świat
Przed nami Przegibek i Bendoszka
Po dwóch godzinach marszu zbaczamy z czerwonego szlaku na poczet koloru czarnego, który nas doprowadzi wprost do schroniska na Przełęczy Przegibek. Optymistyczne 15 minut, w dodatku sielankowym terenem wtłacza w nas energię, tak iż niebawem siedzimy przed budynkiem i w promieniach słońca pałaszujemy kanapki. Na przełęczy znajduje się także osiedle o tej samej nazwie, zamieszkiwane przez około 30 osób i jest to zarazem najwyżej położona osada w Beskidzie Żywieckim. Natomiast schronisko posiada 38 miejsc noclegowych i usytuowane jest u podnóża Bendoszki, co czyni je bardzo atrakcyjnym krajobrazowo.

Szlak czarny z widokiem na schronisko i Bendoszkę
Sielankowe klimaty
Schronisko na Przełęczy Przegibek
Do zamknięcia pętli pozostało nam godzinne zejście szlakiem zielonym. Najpierw idziemy szeroką drogą przez las, ale już niebawem teren się odsłania i ponownie możemy podziwiać krajobrazy Beskidu Żywieckiego. Na tym odcinku trzeba być jednak czujnym i nie dać się zwieść panoramom, ponieważ wśród setek ścieżek, szlak odbija w tę najbardziej wąską i niepozorną. Na szczęście udało nam się jej nie przegapić i obecnie trawersujemy zbocza Bendoszki wśród spalonych słońcem traw. Po około 15 minutach ponownie znajdujemy się w lesie i do samego dołu sprowadza nas szeroka, wygodna droga, a na końcówce już szosa asfaltowa. 

Ostatnie panoramy tego dnia
Pętla przez Worek Raczański to świetna, niewymagająca wędrówka do polecenia na trekking o każdej porze roku. Jesienią oczywiście nabiera dodatkowych walorów krajobrazowych, ale latem czy wiosną na pewno również zaczaruje. Niewprawionym wędrowcom odradzam ją jednak zimą, ponieważ odcinek graniczny jest częstokroć nieprzedeptany. To, co na pewno znajdziecie w tych rejonach, to piękne panoramy, sielankowy krajobraz i ciszę przeplataną odgłosami przyrody. Opisana pętla jest zdecydowanie jedną z najpiękniejszych w całym Beskidzie Żywieckim.


A.P.

18.10.2019



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz