Jak w niebie – Ochodzita

Ochodzita w Beskidzie Śląskim położona na terenie Koniakowa wznosi się na wysokość 895m n.p.m. Góra ta kusiła mnie już od dawna, kiedy to na internetach oglądałam rozległą panoramę, którą można podziwiać ze szczytu. Kusiła o tyle mocniej, iż na wierzchołek prowadzi dogodna ścieżka, a czasowo zajmuje nie więcej jak 5 minut. I jak tu się nie połasić na taki kąsek? :D
W końcu przypada taki weekend, kiedy nie mamy czasu na zbyt długą wędrówkę, ale zarazem na tyle dużo, że zdążymy gdzieś się wyrwać. Wyglądam rano przez okno i niecierpliwię się przed wyjazdem. Widzę nad Żywcem sporo chmur, ale tych „fajnych” – niskich. Przebieram nóżkami i czekam na Bartka. O 10:00 ruszamy w drogę – kierunek Koniaków.
Podczas jazdy towarzyszą nam przyjemne widoki, a trasa mija zaskakująco szybko.


Matyska z krzyżem na szczycie
„Pagóry” Beskidu Śląskiego
Pod 40 minutach znajdujemy się w Lalikach i zjeżdżamy z drogi szybkiego ruchu. Mam dobre przeczucie. Chmury do nas lgną…

Idą :D
Tuż przed Koniakowem wjeżdżamy w mgłę, ale już po chwili dostrzegamy słońce, przebijamy się przez chmury i oto jesteśmy świadkami przecudownego zjawiska. Udało się!

Zapowiada się ciekawie
Morze chmur za nami
Po kolejnych 5 minutach docieramy na miejsce. Zabieram aparat i ruszamy na szczyt Ochodzitej. Jak się spodziewałam podejście jest krótkie i niemęczące. I na tym kończę pisanie, bo słowa są zdecydowanie zbędne. Miłego oglądania :D

Tak przebiegała droga na szczyt… Miło prawda? :)
Z lewej nadciąga lawina chmur
Jesteśmy coraz wyżej, chmury się podnoszą…
Docieramy na szczyt Ochodzitej
Zatrzymujemy się przy tablicy z panoramą
Przed nami Beskid Śląski i Morawski pogrążony w chmurach
Ale już po lewej stronie Beskid Żywiecki oraz Mała Fatra wyłaniają się spod pierzyny…
Tatry w całej okazałości
Płoną świerki…
Nietypowy grudniowy krajobraz i dobrze widoczna charakterystyczna Hala Muńcuł na szczycie
Beskid Morawski tonie, ostatnie widoczne grzbiety
Jesteśmy pomiędzy niebem a ziemią
Podążamy do kapliczki na szczycie
A nad nią znajduje się krzyż
I z dalszej perspektywy
Znajdzie się też miejsce do odpoczynku, niestety dziś za bardzo wieje na posiadówkę
Stajemy i w ciszy wpatrujemy się w horyzont…
…już dawno marzyłam o chwili kiedy znów poczujemy się jak w niebie
Morze chmur wzburzone
A po prawej ocean całkowicie pochłonął Beskid Śląski
Całości panoramy dopełniają majestatyczne Tatry
Jest moc!
Ruch chmur co chwilę zmienia krajobraz. Wciąż mamy nadzieję że i ta strona się odsłoni...
Jednak góry coraz bardziej nikną w chmurach
Idą na nas…!
Tymczasem po drugiej stronie cisza i spokój
Chyba pora wracać…
A jednak na koniec dodam słów kilka :) Niesamowite zjawisko jakim jest inwersja spełniło nasze wszelkie oczekiwania. Ochodzita zadziwiła nas swoją panoramą, ale pozostał mały niedosyt ze względu na jej zasłoniętą zachodnią część. I właśnie to zmotywowało nas do zimowego wschodu słońca w tym miejscu. Myślę że na „pierwszy raz” całkowicie wystarczy, więc odliczam do idealnego warunu :D

Planowanie w toku…

A.N.

19.12.2015


3 komentarze:

  1. Zabawa, w kto kogo złapie :) Fajne warunki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się chmury z Wami pobawiły. Niebiański klimacik. A pomysłowi na wschód słońca przyklaskuję i trzymam kciuki za prędką realizację. :)

    OdpowiedzUsuń