Jeszcze kilkadziesiąt lat temu na tych terenach tętniło życie. Wojna i późniejsze wysiedlenia zmieniły diametralnie krajobraz, a po zamieszkałych wsiach pozostały tylko cmentarze i zielone polany. Dziś odbędę podróż do przeszłości, w ciche i smutne zakątki Beskidu Niskiego.
Samochód zostawiam przy granicy Magurskiego Parku Narodowego, w okolicy dawnej wsi Rozstajne i rozpoczynam wędrówkę szutrową ścieżką wzdłuż Wisłoki. Ten wariant nie jest oznaczony na mapach, jednak wzdłuż szerokiej drogi możemy znaleźć tabliczki informujące o niebieskim szlaku rowerowym. Maszeruję odkrytym terenem pośród rozległych łąk, zielonych wzgórz i pojedynczo rosnących drzew. Moją pierwszą destynacją jest nieistniejąca wieś Nieznajowa, od której dzieli mnie zaledwie 30 minut.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjQU-ylhBuawtBpYb--O5z2uVy9y26CkQPKSrIJnV83VRnszJjaTNop0RNctiFa_6IgxtOaGlUaBNlWeBwXGoc_kNHkFEZ5iDJvoIyJ03-r2oXVk-yWmvo1GpyVgJ8HwJRMxhsO252A8dI1oi4uLbg9BSw1VdlQX6VcWHaBFslZoK5qXZ-Y3jMVfhejhOo=w640-h428) |
Droga z Rozstajnego do Nieznajowej |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgqqqM30cojBrCsaWVtHhr-LUQE0QJoMc9REZQOu7X9czF8K5hsrKwadX9BzrHMMzG5_F3LomlMNMBnNXbDKvwwQi0iGGhj0vKQTCfBUFFmlQFJnd-jolA5UpNaoqUGqTiW518Ysl7-kqeTNEOE-G0iajNUPRTAvFOzTUNddxrgWUXsl2Z-vrXzqn4_JPE=w640-h426) |
Zielony krajobraz |
Po pokonaniu około kilometra pojawia się tablica dydaktyczna, informująca o wkroczeniu na teren wsi Nieznajowa. Wieś była lokowana w 1546 roku na prawie wołoskim przy ujściu potoku Zawoja do Wisłoki. Jej szybki rozwój zapoczątkowały organizowane tu targi, które wkrótce stały się słynne na całą okolicę. W XIX wieku Nieznajowa stała się lokalnym ośrodkiem handlowym, a w 1780 roku mieszkańcy wybudowali własną cerkiew. W 1936 roku wieś zamieszkiwało 239 osób, jednak po wojnie mieszkańcy opuścili swoje domy - Polacy przeprowadzili się do Czarnego, a Łemkowie zostali wysiedleni do ZSRR. Po nieistniejącej wsi zostało niewiele śladów - przydrożne krzyże, kapliczki oraz cmentarz. Jednak największe wrażenie robią symboliczne drzwi, które przypominają, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu tętniło tu życie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhAf2ptv8BHwG8Uc9um8KhjmdsUhgzzTZ1V_7ERLWYPs9gg2zSog1ugYmSsFQAl-K0790bBJNVbsg4un3RjT8ytQkEz7_4dTQfDvExTJQRrci57LcmUwcvtJR6_fprjBYzbfS56Fn3duj0B9OsdbZbqRrRs3a0j2xecAtXrHHRdFvE3PmI3VPqz1o6JwPQ=w640-h428) |
Kapliczka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh4zl-oqq-BIKL7BRqYK7lKzyxXJVNlJvDrR-3Tae9xHC84ulJwg_n9Jto79k0tWysiKFLTQQ5T6Vr7cZ7YydwiktHofqaFkoTEtnJP-A3hg5XwWNbmPwS3A02cQk-kSf5AAL9MsYSat0FVHBWOxhLpSTrDx-koZJ7ywTfjNSjou7yPwDLO6TEGuFuWGsU=w640-h426) |
Przydrożny krzyż |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjPIFuD_xk3OuZMcfXcaNkR8Q0eBIwFcCAE3zRtj92qNhSuvAG6q_nrgklbHnlJURRKej5yYhVaOLPfYru13lYfwWIPxEBABRqHjqRgmQWIROGWbV8cEAfhEz_0XafOfKrpv9SYMzi8Jeexa6Zw0UHKLefX-Qauh2hJ5c4An8Um4v4U3ts-gpTXTrv2Ux4=w640-h424) |
Nieznajowa |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgGJGs8IEw5p3mirLbYOml67hX4OtYIvJMENiRo1CizeZFC_vIeP31i1CGIZids6loaEex8RTs-kxlCcOVTOXMY-Jj0rwhsEaoYCVMPmW2JZv1Klb9jOiGmj0PF9YvX-ljpPCmtlVipp1IQrsH7J4jmLMgySxkJjBdRt8gd3TvNQxN6Oy_u2lXds3D1EVk=w640-h424) |
Symboliczne drzwi |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhzutrgEQUfjK2K2hU4jbvjdH1v9MDHMM0itOnmtsO_TWsx1JwTkuK9LaaJgGb0iZ0y4nk1VYuPUVT6CJRqg4JD0RUyXiv96XUDw2QiTVqXp-IqWsrDN3DVAejAiFt2hOHw3xSFjNyroDt0zwhbknuwHobwnvGXl6RMP9897j5Jq3Zf2S-ITwpvqdpq-Lw=w640-h426) |
Gdyby mogły przenieść do innego wymiaru... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgDzx34j6ffY_1oNDnEUZEQTkVYqFUlRf--LZdM6UVeUdR0PCFyHiP2KJzjnjji6nl79tHEeyv3C0vwHmsjqpEaBB1cy64G2ffj_oNhYI2oFV2nIU45KT3XSdca0hlsNUQ2VX410Ni-HAgq2AuV9kXHmKnKO2KGBAe0t9D_Yt44WTRRSmGSl_duEI5fpqQ=w640-h426) |
Witraże |
Nie sposób nie przysiąść na ławce w Nieznajowej. Wsłuchuję się w przyrodę, wdycham ciepłe powietrze, jednak kiedy zamykam oczy, wyobrażam sobie młyn, tartak, słyszę głośny jarmark i stukot koni. Beskid Niski przenosi mnie do przeszłości. Niebawem ruszam w kierunku cmentarza, jednak by tam dotrzeć muszę przeprawić się przez potok Zawoja, którego wartki nurt i dość wysoki poziom wymuszają kombinacje. Na szczęście udaje się przezeń przejść suchą stopą i po pokonaniu około 500 metrów docieram do celu. Wchodzę na cmentarz z ciekawymi nagrobkami i makietą cerkwi, a zarośnięte ścieżki świadczą, że nie odwiedza go wielu wędrowców.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgl-eYNpLCM6wyf5fePytw3p3zfU48uIk__3rtQpLXrRBCvu9Gm4xQmICdIkbKhdRsOhXUQMj0uY1OTwEW0qAP0q5sgYrESQU9duYZA03x89321o8TTSORdCvGvpqdeOlQ0UzaARejSOwEjMTxoLqJbsTnYIAFNxQah_-A-qpEOE1yIWk_vkz2Cy0LUCoc=w640-h428) |
Cmentarz w Nieznajowej |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiQ_g3PPZly6vIjgkNWMIjEPoaY1-3Sjz7H-3xk0bXZRpvz0FQU8UsLJC2iTPH6eJ7KKh6aKrUFmbGjPZyN1rEv_wgv6vPZh0FwqLNvjn9Gst0yyhbSPhw1uF4mWSKoGcA-s8qMEmI7jnUziOFD29HPYBcqf2Lr_GWGH8Emn1IOAvmPnU5dWWUY-iSQI2c=w640-h428) |
Nagrobki |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgOels_-5REV0kQ7gNFEsU-bvS22w4i4OmLB2CU2uroFqyJNnWuaT5D4XGJZrkT7Ur7LpHzfJyy6ixEOuTFCbE9dxToVUHEFO62-Z2l3CZH4TV6noYZx9KVclVYhgDG0F_TEIGAT5GnkmSrAeVvgCFKCArrkr_bd1LVK9b33GS7S47hhlzkK8GnvKYGS1I=w421-h640) |
Miniatura cerkwi grekokatolickiej |
Po krótkim zwiedzaniu wracam do ujścia Zawoi do Wisłoki i dalej szlakiem żółtym zmierzam do wsi Czarne. Po pokonaniu rozległej polany czeka mnie niezbyt miła niespodzianka, a mianowicie szlak ponownie przecina potok, tyle że tym razem szerszą i głębszą Wisłokę. Szybko weryfikuję mapę i jak się okazuje, znakowana droga przecina rzekę jeszcze czterokrotnie. Na szczęście wypatruję alternatywną drogę prawym brzegiem Wisłoki i choć nadrobię nieco dystansu i wysokości, to suche buty są dla mnie priorytetem. Po niecałych 2 km marszu drogą pożarową docieram do szlaku żółtego, jednak tutaj również czeka mnie przeszkoda. Otóż krowa z pobliskiego gospodarstwa urwała się z łańcucha i wydając głośny ryk zagradza drogę. Na szczęście po chwili rusza do potoku, więc mogę nieco szybszym krokiem kontynuować wędrówkę. Niebawem odbijam w prawo na nieznakowaną drogę w kierunku wsi Czarne. To kolejna miejscowość, która nie przetrwała próby czasu i powojennych wysiedleń. W 1945 większość mieszkańców „dobrowolnie” (pod naciskiem władz) wyjechała do ZSRR, reszta została wysiedlona przymusowo w 1947 w ramach akcji „Wisła”. Po 1956 roku wróciły 3 rodziny, a obecnie w Czarnem znajdują się dwa domy i kilka bacówek, natomiast w sezonie wypasane są bydło i owce. Podążam szutrową drogą w kierunku cmentarza w Czarnem, mijając przydrożne kapliczki. Tutaj również znajdują się symboliczne drzwi i dowiaduje się, że jest ich w Beskidzie Niskim aż pięć. „Drzwi do zaginionego świata" ustawiono w miejscach, gdzie niegdyś tętniło życie, a dziś pozostały jedynie dzikie drzewa, krzyże i cerkwiska. To symbol, który mimowolnie zmusza do refleksji i nostalgii.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEicDlswZWsXaTrxSdmyrfqMg3lju2URiuIoggwOHWFzdCJ3c4PpfcDQluLRtpaWSN-mSaXVpcaiPOl0SwtRT-vJ6EL61Kt6fX13flgI4fRuLqvRvGg03Loo9yE1YXvqoUbhGVb8v87_cCfOODSxFaiJXnfVBtcO8fWERIUOE1ABOautStA8RlcAteUb50k=w640-h426) |
Droga do dawnej wsi Czarne |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhAhrAOd2JJ3OfOktCzEUmBKJoIkMVYaE7iSsk38E4ScJ0iczjPOfSbQ7MZT2f5iHfU69ORK_sfOuFXISTHG-dqU8OIoiMGWZEuw4dWQqns1KqQwuzXuIz7jF520BrkZoSp6EsOGZ4X_psMoAA6c-iLziKdaX3D0hQBlQtNEOElq3qH_zlTzr1nX50p04M=w427-h640) |
Przydrożny krzyż |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjLDL211Q2h0Lyc2hjBa3QNJ1NiHnFyhS9p3N0XnjaM5jp-OaEOrLn1ZrXZN70oOdW0jCkOl5Fc3aczz_HjSJlrUy-dJJSbC-t3mEBcznO4LIrCKfe1ippMQV1J92HCFd84yEKzSCkrFEkAtj87o7I9VUhO8zQ3lx0QPeGytQv_v1aohZT5eOA4gFZ5_qM=w640-h424) |
Niegdyś tętniło tu życie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi-sJllnbzkCEE7zpijjumkTUsRz85hNIy82wuc7fAilkiUu7beMiFkTyMkBdZ6P4JNjp6PwJDxzH8l7V5l_Nc_ENYEGE7KUkR73ybbg6z-Y43zL3Z-1-nnkV8I5M8_4HiHTLmnIQQ8c1rTWsZV3wGrSSt5lWu5y1w0OvEYSz_b-_bJIAIDbuC3XwOhDns=w424-h640) |
Drzwi do zaginionego świata
|
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiJcG9SfrSWKEL2PFnn2_K4qaSAKs0wIaPhicB-X786U1rzYuuQtE2AjdtO8Q0uRENfGPi6qfGxORWiaXy_iDTf2a1COIN-NDpx5_LfIpNGEYDvJQ5XyKD17-KwaKW94CBvibOS4AIbftmtoe7oJhNAKIfXDrIEL7Qlkh5L46bPsvoiVW6GV0UXGVe0z5U=w640-h428) |
Cmentarz w Czarnem |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjg4n0vxHw-jXhaTMGsMz3Tua3FN84LiNiSodznegjBc4Ycfiy6Lplvb0gMRcr2P1TnvXUBrl7n_kYcF0c0BdREHiOWa9OneuWWonUG0c63_AGQuYmgiN_lDpSllvL399_3Htx8Y-6Mp6owYAorbz_zDeZ977aPeB4tS9AX3SP9-eTPsepUWCQ_bHvsG1U=w424-h640) |
Tuż obok cmentarz wojskowy nr 53 w trakcie renowacji |
Kolejnym punktem na mojej trasie jest Radocyna, więc obieram szlak zielony, który jest bardzo słabo oznakowany. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ wędruję przez bezkresną zieloną polanę, obserwując z góry wieś i drogę, którą niedawno podążałam. Szlak nosi nazwę Lasów Państwowych, wiedzie wschodnim zboczem masywu Czarna i sprowadza mnie tuż pod Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy Radocyna. Dopiero tutaj spotykam pierwszych turystów, mija mnie sporo rowerzystów i również pojawia się ruch samochodowy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjW3Um4eiUTi08i6nHh5JxjiT14EDrhTXJkmMQcbP9bB0tv9rnfyYBDa8hZ2OLCaa5dz9j3re_sV5JcYxkoCAOkEWFlN7cAJaAJI8x39VGxDUiVoa341UaSwqzOPRZb9ZpRZK54-6sJX3RlXJxelRSReLuns6enHTMEMLFLIPGPOSVtFOx9VJSCzapLY7c=w640-h426) |
Widok z góry na Czarne |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhV_f2Xu_WsAGViG2lGNuwTFnjdnQgIORwnDZUN3GIl2X8L0OQITFBqLXWqES9ICIulGkpL8N6aHm0zEjqXvuKFaJdVfCp3oRc5oX5yGBzcvJqscjk3dTlg_3PFmSL2HbM2HzryuYghO5kWNpiMpQf-fOjLpAK6YnR5EvFy1cFYGYFPv7w1t-zQCuZIqAc=w640-h426) |
Szlak zielony |
Do nieistniejącej wsi Radocyna pozostaje mi dystans 2,5 kilometrów, a dzisiejszy upał na odkrytym terenie powoli daje się we znaki. Nie mogę uwierzyć, że jest koniec maja. Szutrowa droga prowadzi wygodnie z niewielkim przewyższeniem, mijam kilka przydrożnych krzyży oraz budynek starej szkoły, po czym docieram do Symbolicznych Drzwi, umieszczonych w dawnym centrum Radocyny. Wieś w 1888 roku liczyła 87 domostw i 486 mieszkańców, natomiast w 1898 wybudowano tu cerkiew greckokatolicką pw. św. Kosmy i Damiana. Nieopodal znajduje się Cmentarz wojenny nr 43 – Radocyna z czasów I wojny światowej, gdzie również się udaję.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiQoOMYnDAIvPpIWq6vOsnbPdAyelxeQAGdh6VeHLk87CGzGXBoAvm5IMEc6UGQmvgwjbEToYf96ScF-2BteY5EVMxWwcaB8rv3-23ynKXIA-VLjc2aTbZ_haxt_3i8bRmZlSXa9kqzxlwSnZOrngdM7se9r0jFmLjygVFPbYFqzaHVwwVrmUpAxOG1dLI=w640-h426) |
Przydrożne krzyże i kaplica |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjmoGdDrivHiby80B3Ei9b6AhY0xCZdbGOTRgClAH9CXlKFkfCrMCbpoFaKLnK3uY8sFEUApRcMon1fiXjoAejU1lqBgGLx__AA2IZAwHG8BCATim226YzHAtBwpU5ReUlv8omQVLKRiq5RA6pg0fyKV7ooDQgpysEaUlPD41V9NuHguOJgS9IsQHtJ-Y8=w640-h426) |
Drzwi w Radocynie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj37dnF6qvW_udj33uBk8OyyXuk73NjAM9WuRgTiqyFc9XYifrzTZkSHUE3nZOsTr2IoP6udRRzDVuYLJawrTkZqUb0YKDaHCehEM6mK_yyr88xhHKM8iUj7wdWhGI1NY-Qn-rmYiyC88SrqI2h9meQwIiw0ft9pFec9VwmKugG-Us2-5fpAqFXRL1tjOo=w424-h640) |
Pomnik w trakcie renowacji |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiQDv3_g2Oy5yYKwIj9WsN1QFW_FaQzA19hsHl2Ff2ey5MZ9ycNDB7qBwojmFxy8PlvF12_N0umppZgDGgCYP1IvYdM3ZCAFHHgfV1OoRUp3iO5CEvuT-SQrQZvTPhxpH5Vq5lrrPfEI83fbTCbIhjrlIQco6hXXM6bI4u9-uN3ZHTG2xz2NAc6qfTtWIc=w424-h640) |
Cmentarz wojenny nr 43 |
Tutaj ma finał moja wędrówka, co oznacza powrót żółtym szlakiem do Nieznajowej, a potem szutrową drogą do samochodu, gdzie kończę tę 20-kilometrową niesamowitą przygodę. Beskid Niski mnie totalnie zauroczył - bezdroża, niekończące się polany, zapomniane ścieżki, nieistniejące wsie i cmentarzyska. To wszystko do mnie przemawia, dociera gdzieś do najdalszych zakamarków duszy, pozwalając na refleksję i chwilę zadumy. Przepadłam na tych zapomnianych terenach i chcę wrócić po więcej.
A.P.
28.05.2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz