Poranne mgły i kolorowe lasy to nieodłączny element jesieni, choć najbardziej kojarzą mi się z Pieninami. To niewysokie, ale bardzo charakterystyczne pasmo górskie i do tego niezwykle widokowe, przyciąga całe rzesze turystów. Przyciągnęło i mnie, choć dziś zapuszczam się w mniej znane rejony, a co za tym idzie całkowicie puste szlaki. Wystarczy dostać się na drugą stronę Dunajca i zaszyć w Małych Pieninach.
Punktem startowym dzisiejszej wycieczki będzie Przełęcz pod Tokarnią, która już dawno skradła moje serducho. Dziś jest nie inaczej, więc trasę zaczynam w tym widokowym i pustym o poranku miejscu. Widok na Tatry niezmienne powala, a rześkie powietrze połączone z listopadowymi promieniami słońca zapowiadają piękny dzień. ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0dFh9O-rGHiT9Ruo0fwINHE7KB3fsGwhCsa-pnThbLSJQZIoffhiodS2At1SnrvNeh-nZWXUykU6p6wJINEQfob8WcbAyru5EQQSgjtDqcZlLUFf_s1G0mPTRyzKgrnAGwQDR9TyVB3Jg07vUca_0gKF-Dy3X9vj-AIzEsiGiX6QM5G2RLQzNF0V-/w640-h426/DSC_0135.jpg) |
Lesnické Sedlo |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKp7hOt3TlA8NGxicsTdmaWd3i3vFeH-yHanclPo7nDAZbutHO3sSBtpKfrZjz-pOfvuNYvW_pi7qo9Z_fIa5ew_FmI8KxQ8HkldhhOhLbrpiJ7svhNHx81dVycsF3_BUc1v1pSb7GzDYZ8TW-GuwsSSeOMGpWFZ3b0Hftf6lVPWUBNQoUE4WoAIX8/w640-h426/DSC_0146.jpg) |
Punkt widokowy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidzY32QfH5yvQIk4QAQ-iH4_me-ciBaMV80TkTYASpJtMb2hkCOZ93g4uYojJDUHtd-r3tq8KiDnEJEbzi75_fqcaX9Rv1Lg87YmdoV1e3a_z7bkUtCPmBnxopsUYRXMsgVcNwIGVbhbh0VjzqtyCteAxe8Sf4EZiiTk2QYHgF9ltL60mTWOlNT6iV/w640-h426/DSC_0151.jpg) |
Tatry i wieś Wielki Lipnik |
Pierwszym szczytem na dzisiejszej trasie jest Aksamitka oddalona o 1,5 km, a do pokonania mam zaledwie 120 metrów przewyższenia. Do tego dodajmy, że szlak czerwony przebiega przez rozległe polany z jeszcze szerszymi panoramami i mamy sposób na idealną wędrówkę. Według moich wcześniejszych założeń na trasie nie ma żywej duszy, a dodatkowo towarzyszy mi jesień w najlepszym wydaniu. Poranna rosa jeszcze nie wyschła, ale ptaki już zaczęły świergotać. Po 30 minutach zdobywam szczyt Aksamitki, a z jej wschodnich zboczy roztacza się ładny widok na Pieniny. Dodatkowo znajduje się tam opisana panorama oraz maszt. ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCd8bl9be3p05cbQA37pr2X-jNPnqNV_AMc5Q_zSA51z0SuJ4x4tPKZsuBnunWxrXLl7_f8o_RM7My66VonojJRIYi8JTRcwn3rj0OI1fjM1BvExm7CCnSdKsX9txJlQg8C36ZoSCYBm8Bf01CLkniid1KHz9aAwUf-9LLBnDJmktRVnQdaJt57m8E/w640-h426/DSC_0156.jpg) |
Cel – Aksamitka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUDziuR216ssd4TAjedzk5m61uUj1FZUAFMdSxiRmaHslkSoV6HErSybQYM4yCeF34Fnv7NkycKtsN55DjM4zbf_GL_qkaecbeo9rJSoIpKkgCpnCaYv39BAD2sL2XBB08QYLVZtfyD1UChfeFoDNhTC68cVimw7wEvwXhCEjSqdw-nW33d6QLBsXN/w640-h426/DSC_0159.jpg) |
Widok na Wysoki Wierch oraz Rabsztyn |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioIQRZpdqyhwdaupnzcpLTUlmyZsCpbMghog8tXfBj70t9P-8pt85vaKHsb4d0zIaO_UHMhG9XDLx6pTyE6-NtZOG0mGNZoOIg5M7AoFJGfy_DRyxso3odpexkWymQdCs2W0hGd7LMrxKqMoHu2jiNul3WvaanQVTS3xAmVkudknTl4gKgnRQ5_-os/w640-h426/DSC_0164.jpg) |
Na czerwonym szlaku |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5J2MR1C5xDQK5D87nao6LEZTC_5UxiTLoF01Svcj3m-a2RmjtRf4YT9Vbqy22jSYD6jXFnNgEpR8j1ezYt-qK-iSrUvjfdC8gWEwMiwvl4qtjPeRpBhOMI0lIGNV95q7acFQii9a5tcgGYMeZG4Iw4TGOh2wgX_RIk3GNc1F9h1ipGiW74VmG2C3a/w640-h426/DSC_0166.jpg) |
Sosny i polany |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfwaUVsjIPdZRYji1h6XCtWAW69fB6R572KyfyGxe8ZL1ZOodvPo81mT8KNJnY_u825JJYLmQKvI3GdhfOjTY6OuxBi5Qs7TEL8UCPI9mtJL79euZggLGuGIGk47nDCzf57suoWMhCZO18hB5aBGVfkOIPMSA0jPZY7-DFcYniGVFVd1hHrjuBcVA-/w640-h426/DSC_0172.jpg) |
Panorama z Aksamitki
|
Drugim szczytem na mojej trasie jest Plašná. Maszeruję wciąż szlakiem czerwonym i według mapy za 30 minut powinnam być na miejscu. Wąska ścieżka prowadzi lasem, a podłoże usłane jest dywanem suchych liści, które przyjemnie szeleszczą pod butami. Dzień jest ciepły, więc wędrówka upływa bardzo przyjemnie. Wierzchołek Plašnej nie jest oznaczony żadną tabliczką, więc łatwo go pominąć, a i widokowo również nie robi wrażenia. Punktem charakterystycznym jest zadaszona altanka i niewielkie okno na Tatry. ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ_CUojaO5wfjW1DD8XFicMViepIpxnrU9gRIfxXuh2MsESShPPbvBHmmUj6l5o_m14ImXyVvOM0AebQBlZA1y-yLp7cQzWv4c1CK1yUNdf5BtTds_WBeEaerqNMYlNHV3qg9AwGCSi_-hRnUjcta6a9y7t4qmScBRtyDk0U1a915VXDZKAjQEGn6I/w640-h426/DSC_0179.jpg) |
Szlak czerwony |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi0dEfcrSeST-zFGceNN0ahy2KuhbwOVZ5jujHT9s_i59mSeoA5ADL-Y4AWHBHFa7IZD08D6Ill6QQZm86V0aDDK546RhX_Ax_6ioDfEmU6X9g8oqwiwDu3J6T4gq3xX0j2DSn9QyjTlRtGAATX1o6t_GiGgzPdRq_rwSw_ehSIlILWBka-qUFcTxy/w640-h426/DSC_0180.jpg) |
Plašná |
Następnie zmierzam do Przełęczy pod Klasztorną Górą, która wynagrodzi mi leśny i niewidokowy odcinek. Na szlaku wciąż nie ma turystów, co tylko potwierdza, że słowackie Pieniny nie są częstym celem wędrówek, więc amatorzy ciszy i pustych ścieżek doskonale tu się odnajdą. Póki co wciąż maszeruję lasem, wciąż szeleszcząc przy każdym stawianym kroku, a szeroka droga wyprowadza mnie po 30 minutach wprost na przełęcz. Tutaj czeka na mnie widok na słynne Trzy Korony oraz całe pasmo Tatr, a jesienne kolory i rześkie powietrze sprzyjają krajobrazom. Choć znajduję się zaledwie na 605m n.p.m. to po raz kolejny potwierdza się, że w Pieninach to nie wysokość ma znaczenie, a miejsce. Udaję się do wiatry turystycznej, by chwilę odpocząć w tych znakomitych okolicznościach przyrody. ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-oE9Fkqb-uVImDw7I2c5csmcwRy2P86GZZdsmLzIEIwO7Ow7pI7u6bbYIMMGtxQQ-FUIQ6C1b62mdL2ElUouV79_H6nG0VgBSMiq9kRjTZQ6p3m7Wy7rsCLu93bll4KHpJKDL5Ime2SscbHD62rtG94dH29guNgTrMXC2T2nzKpCbmnPe8llaQTcO/w640-h426/DSC_0182.jpg) |
Sedlo Cerla / Przełęcz pod Klasztorną Górą |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaSFWaz45uhVgu4xuH0HGtJavzhcy_5i7Je3e2z3U1_n3wnEElAnuDuYpCrnSsEfVRQ2ny_1vchq-xDQOspHWHFYezk-7OzONqffoXgxp1O00ox9_WtVNmZD_bCRHz3y_S6b5W91okk5id_SEh-3tf6rTjW3UENAe_6b4GZpi3Cmq1wV0pur0Iqk3C/w640-h426/DSC_0185.jpg) |
Widok na Tatry |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcuZzIDhNmTgqNs5kHnrx_HJVKGIyyuHRAAJlwjC7lw76DWOWE7oftDQVA2VzVjDcIahTVgAhbUsJppj5xsFtEKb8pxBGvn4WZ_roOJ1ydtv7lUdowB5SAIGG7h-VoF0VR-2BuImMMMjMTzOAAlhI5isgW-if6pzdw5yYKwTCGKR4etepojb6Blcya/w640-h426/DSC_0188.jpg) |
Altanka również z widokiem |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8BRvYLwZ8AgwRXqCu-MWEZBQ-V6CHZHFUwnqbotq1luHQYrkgZi5lXm83mKFN9jjNY-ZORtxfDLbFtkldKdgH_InzBV3HgYrk1Z_yVJrLf9O8J4E-r5JOdfTE7Je_HLYclCHa3oK5iqGhWhS1-EKHIglCZCV1mqU5Gc6_TCKoz-vaF7M4ULAqfyv6/w640-h426/DSC_0192.jpg) |
Relaks
|
Po odpoczynku ruszam w drogę, w zasadzie już powrotną. Zmieniam znaki na niebieskie i idę w kierunku Przełęczy Limierz. Szeroka droga szybko chowa się w złotym lesie i choć nic nie zapowiada widoków, to te mimo wszystko się pojawiają. Wciąż mogę obserwować sielankowy widok na Trzy Korony, a ponieważ ścieżka przebiega trawersem to kompletnie nie wkładam wysiłku w marsz. Choć wybija dopiero 13.00, to listopad daje się we znaki i słońce jest coraz niżej. Na leśnym odcinku robi się chłodno, więc dopinam kurtkę po szyję i przyspieszam kroku. ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGjTQcYrgVJtYRkD2M2x0xWsA1IScjKVuean9YQedZygeaIBVEPbSf0xeGZt1Uab-MnGyvw1k7dx5iRUyFa6_5Cv97LErs9ilFt0JkVuCe32aM7fnMILnqSJqv7qEVTctpV-Yz3t8gnS8GjGdE7vDCSD1ZmPJ_CZZRrIqyJ5ankJX4YIbX14HQiMKl/w640-h426/DSC_0197.jpg) |
Szlak niebieski |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6LspGHR0OexgNgOinohfOUe4a5OhTTtN9VosNX_VroQ87NJgOQWR2YFm2QizFRosMqnCfb_Zi4q1Jb17m6vo11NHBOKPd4bYG9HyvWZ4KioHNFn-rouO9toeq9qmER_TswbrLM6oT2JjjzhYRgACOlQinaNEvTY1xEYKMS97wP02NOtjP-ul-Vo9U/w426-h640/DSC_0202.jpg) |
Las |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0SgZqPwJ2IflND1r1LtoK5x-zXBzNfBXKu-YDEHD5XVJkKH9Iu-VH6jt_oyVWGF6ZONN_I0k_DOWY7DteA4E4L0Xfh_Gm-leDQyHYCEQKHiFG8SlzAliTP9TyN1Zb1x5MibgNpCFKMuk3f9sUHtVSjVNrUykq7N30GtzyqsDHVPKKM9fv9DWFUCF8/w640-h426/DSC_0206.jpg) |
Wciąż widokowo |
Ostatni odcinek do wsi Leśnica przebiega już dół, wciąż ukazując co nieco widoków. Po 15 minutach pozostaje mi marsz drogą jezdną i niestety powrót w górę na Przełęcz pod Tokarnią. Co ciekawe, droga powstała dopiero w 1967 roku, a sama wieś była źródłem sporów po wojnie – czy ma być przyłączona do Polski czy Czechosłowacji. Podczas marszu łapię popołudniowe promienie słońca i kończę wędrówkę po 13km na przełęczy. ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYD7tv92Dxj-sTauXScTnJrs7rTZ1BOdIJISF5pR8xNAGXbYX-GXIEFAaodRip-s3GZ9NeOInEOLHVaYsgDaUL71Bv_uIML7j2kZGDz4jIjkqs2ad4mN2QGXLhgnZa4ZXjiZ36oy5KlFLcw4hRaQiLClhLCPPhSHv8B-Mo5AMxOWegSAWgfLUOEbzO/w640-h426/DSC_0211.jpg) |
Leśnica i Pieniny |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDxKF-Ou2S2jelWWQ0HHzedM2DywdHPHEqdVl5lwjjwO3qUiQl4Dy0l7Fo--ygw9ROuQgzd4kEAqTTeHtQ-PiKqtAYRCEdQmq9a7Ob1ixxu4nJln6jWHgy17VtUllMYt5qPH6EgSnkf6uAVew2EKmFX2mKwATh4py8HHMn10nazHR-qWiLKdldCsJg/w640-h426/DSC_0216.jpg) |
Ostatni odcinek |
Słowackie Pieniny to dla mnie oaza spokoju. Dziś nie spotkałam praktycznie nikogo na szlaku, co jest na pewno anomalią, biorąc pod uwagę weekend i ładną pogodę. Widoków za to w tym paśmie nie brakuje, więc z przyjemnością korzystam ze wszystkich walorów Pienin. Z chęcią znowu wrócę w te rejony – lubię niewymagające wycieczki, podczas których odpoczywam i ładuję puste już baterie. Dzisiejszy dzień z pewnością można do takich zaliczyć.
Pięknie tam. Szkoda tylko, że pętlę trzeba zamykać idąc szosą.
OdpowiedzUsuń