Beskid Mały nie należy do najczęściej przez nas odwiedzanych pasm. Absolutnie nie uważam, że jest nieatrakcyjny albo niewymagający, po prostu mamy go pod ręką i chyba dlatego traktujemy nieco po macoszemu. Na zimę natomiast wydaje się być idealny - nie za wysoki, niezbyt odległy od naszego miejsca zamieszkania, przez co możemy trochę dłużej pospać, przede wszystkim jednak, tam ma być pogoda.
Dzisiaj wybieramy trasę z miejscowości Rzyki tuż pod stokiem Czarny Groń i przez Potrójną oraz Łamaną chcemy zrobić 15-kilometrową pętlę. Wędrówkę rozpoczynamy czarnym szlakiem nieopodal parkingu i intensywnie zdobywamy pierwsze metry, co w zacienionej dolinie pozwala się szybko rozgrzać. Śniegu pod nogami jest na razie jak na lekarstwo i póki nie znajdziemy się wyżej, to sytuacja się nie zmieni. Pogoda natomiast dopisuje.
![]() |
Dzień dobry! |
![]() |
Słoneczko się przebija |
![]() |
Droga jezdna |
![]() |
Widoki powyżej granicy lasu |
![]() |
Pierwsze zabudowania |
![]() |
Czaszka |
![]() |
Już widać wierzchołek |
![]() |
Widok ze szczytu |
![]() |
Drugi wierzchołek |
![]() |
Krzyżówka szlaków |
![]() |
Chatka pod Potrójną |
![]() |
Charakterystyczne tabliczki |
![]() |
Na szczycie |
![]() |
W kierunku Leskowca |
![]() |
Przełęcz Anula |
Czy warto zapuszczać się w te rejony w zimie? Oczywiście! Beskid Mały nie jest bardzo wymagający, a okolice Potrójnej są świetną alternatywą dla bardziej popularnych szczytów takich jak Leskowiec, Magurka, Hrobacza, czy Żar. Potrójna jest widokowa i doskonała na każdą porę roku, ja tam wracam na spokojniejsze trekkingi, ale można z nią zrobić całkiem niezłą wyrypę.
A.P.
10.02.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz