Na pewien doskonale zapowiadający się weekend, wymyśliłam sobie taki trekking w Trójwsi Beskidzkiej, co by sobie widoków nie żałować. Pech jednak chce, że kiedy dojeżdżamy do Koniakowa, widoczność jest kolokwialnie mówiąc do dupy. Chmury zasnuły niebo, widoków nie będzie, nie ma sensu iść zaplanowaną trasą. Z parkingu podchodzimy jedynie na Koczy Zamek i czym prędzej uciekamy do auta. Pizga złem…
![]() |
Koczy Zamek zdobyty |
![]() |
Szału nie ma |
Od parkingu na końcu wsi, na Trójstyk czeka nas 15 minut marszu żółtym szlakiem, który przebiega drogą asfaltową. Czarne chmury wciąż kłębią się na niebie, ale pojawia się cień nadziei na rozpogodzenie… albo na rychły deszcz...
![]() |
Idziemy na Trójstyk |
![]() |
To już |
Tak było w 2015 |
![]() |
Tak jest w 2018 |
![]() |
Rzeczpospolita Polska |
![]() |
Ceska Republika |
![]() |
Slovensko |
![]() |
Prawdziwy trójstyk granic w korycie rzeki |
![]() |
Szlak wzdłuż granicy |
![]() |
Na szlaku |
![]() |
Podejścia też są po drodze |
![]() |
Popas na polanie |
![]() |
Domki |
![]() |
Centrum z restauracją „U Sikory” |
![]() |
Urząd |
![]() |
Kościół i parafia |
![]() |
Okoliczne widoki |
![]() |
Wzdłuż granicy |
![]() |
Ponownie w Polsce |
A.P.
15.08.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz