Pakiet Radziechowski --> Hala, Magurka i mieścina

Czasem tak mam, że chcę pojechać w nieznane, zdobyć coś imponującego, a innym razem wręcz przeciwnie – odkryć na nowo swoje okolice i zapuścić się w ten okropny Beskid Śląski, który nad wyraz uwielbiam. Tak powstaje plan na nową trasę w moich terenach.
W niedzielny poranek udajemy się do miejscowości Radziechowy, skąd rozpoczniemy pętlę radziechowską, a nasz zestaw zawiera halę, szczyt i miejscowość. Na początek, na rozgrzewkę leci niewybitna, ale jakże widokowa Matyska, na której staniemy po raz trzeci w naszym górskim życiu. Dzień jest wręcz idealny i chociaż prognozy nie zapowiadały upału, to właśnie na niego się zanosi – o 8:00 już pot leje się po plecach. Po pokonaniu 1,5km stajemy na 609m n.p.m. i podziwiamy czerwcowy krajobraz na granicy Beskidu Małego, Śląskiego i Żywieckiego.


Droga na Matyskę
Okoliczne polany z widokiem na Beskid Żywiecki
Beskid Mały
Beskid Śląski
Na szczycie
Szczyt widziany ze szlaku niebieskiego
Po chwili uciekamy z upalnego szczytu i szlakiem niebieskim kontynuujemy wędrówkę. Ku naszemu szczęściu ścieżka tylko początkowo prowadzi odkrytym terenem i niebawem chowa się w lesie, dzięki czemu możemy maszerować pod osłoną drzew. Regularnie co 15 minut zatrzymujemy się na wodopój, tak żeby w tym upale się nie odwodnić. Niebawem spokojna, rekreacyjna ścieżka nabiera tempa i ciśniemy w górę niczym wielbłądy przez pustynię, zdobywając zaskakująco szybko wysokość. Las stopniowo zanika i ponownie wyprowadza nas na odkryty teren, który tylko gdzieniegdzie oferuje cień. Podążamy wąską ścieżką wśród delikatnych traw, borówek i krzewów, co utwierdza nas w przekonaniu, że szlak nie jest szczególnie uczęszczany. 

Początek podejścia między domami
Zarośnięta ścieżka
Wąsko pośród krzewów
Po upływie 1h 30 minut teren na dobre się odsłania, co oznacza widoki na okoliczne szczyty. Pierwsze oczywiście wyłania się najwyższe w Beskidzie Śląskim – Skrzyczne, które leży od nas nadzwyczaj blisko. Szeroka droga prowadzi nas umiarkowanie w górę, więc znacznie przyjemniej wędruje się, nie męcząc i rozglądając na boki 😃 Tylko 30 minut dzieli nas od naszego celu – Hali Radziechowskiej, która właśnie ukazała się naszym oczom. 

Szeroka droga
Skrzyczne
Hala Radziechowska tuż, tuż
Po upływie wspomnianego czasu docieramy na rozległą polanę znajdującą się na wysokości około 1000m n.p.m. Niegdyś górale wypasali tutaj owce, choć ma to miejsce chyba po dziś dzień, ponieważ na polanie turla się niezliczona ilość draży (czyt. owczych odchodów 😜). Z Hali Radziechowskiej rozciąga się niesamowity widok, sięgający aż pasm słowackich, a wszechobecna trawa, sielankowe otoczenie i cisza zachęcają do dłuższego popasu. Długo się nie zastanawiając, rozkładamy się na najwyższym punkcie hali i odpoczywamy. 

Hala widziana od strony wschodniej
Łączenie szlaku niebieskiego z czerwonym
Sielankowo
Hala Radziechowska w pełnej krasie wraz z najwyższym punktem
Widok na południe – Słowacja
W kierunku Magurki Radziechowskiej – ale to za chwilę 😉
Widok z zachodniego krańca hali
Skoro dzisiaj ogarniamy Radziechowski Pakiet, to teraz na kolejce do zdobycia mamy Magurkę Radziechowską, liczącą 1108m n.p.m. i będącą zarazem najwyższym szczytem na naszej pętli. Dzieli nas od niej zaledwie 25 minut, jednak południowy upał niesamowicie spowalnia wędrówkę. Szlak jest wygodny, trochę pod nogami wala się luźnych kamieni, ale wznosi się umiarkowanie w górę. Żar leje się z nieba, więc idziemy w zwolnionym tempie. Nie ma co się jednak rozpędzać, ponieważ po pokonaniu 1,5 km czeka nas nagroda w postaci szczytu, który jest traktowany przez większość przechodnio. Bardzo dobrze się składa, ponieważ dzięki temu, że turyści zatrzymują się tutaj tylko na chwilę, po czym równie szybko odchodzą, daje nam możliwość relaksu w ciszy z genialnym widokiem na okoliczne szczyty. A obserwować z Magurki Radziechowskiej możemy Skrzyczne, Malinowską Skałę, Zielony Kopiec, Gawlas, Magurkę Wiślańską, Baranią Górę oraz Beskid Żywiecki. Dodatkowo formacje skalne oraz kamienny kopiec nadają Magurce unikalnego charakteru i muszę przyznać, że jest to jeden z moich ulubionych szczytów w Beskidzie Śląskim. Zostajemy tu na nieco dłużej… 

Skrzyczne, Małe Skrzyczne oraz Malinowska Skała
Malinowska Skała, Zielony Kopiec i Gawlas
Magurka Wiślańska i Barania Góra
Formacje skalne
Wysoko 😮
Na szczycie z kopczykiem
Ponieważ zdobywając szczyt, zboczyliśmy z naszego kursu, musimy wrócić kilkanaście metrów do rozstaju. Zejście zaplanowaliśmy sobie szlakiem zielonym, który przez szczyt Murońki prowadzi do miejscowości Lipowa-Ostre. Odcinek przewidziany na 2 godziny najpierw prowadzi wąską ścieżką po luźnych kamieniach, by potem szeroką drogą stopniowo tracić wysokość. Schodzimy praktycznie sami, mijając zaledwie kilka osób, co świadczy, że ten szlak również nie jest gęsto uczęszczany. Odbywał się tu natomiast niedawno górski bieg Stumilak i krew człowieka zalewa, jak bardzo zawiodła organizacja, a raczej ekipa sprzątająca po biegu. Znajdujemy pęk taśm znakujących trasę, wyrzucony wprost na środek szlaku i pozostawiony na samopas. Zrozumieć mogę, że gdzieniegdzie oznakowanie mogło zostać pominięte, ale tego pojąć nie mogę. Zabieramy kłębek ze sobą na dół… 

Początek szlaku zielonego
Potem już szerzej
Śmieci na szlaku… produced by Beskidy Ultra Trail
Po upływie 1,5-godzinnej wędrówki naprzemiennie lasem i odkrytym teren, wychodzimy na drogę asfaltową, co świadczy, iż dotarliśmy do miasteczka Lipowa. Nasz samochód stoi jednak w Radziechowach i właśnie tam musimy dotrzeć już pozaszlakowo, czyli na przełaj przez polany. Wrzucam punkt docelowy w nawigacje Google, która wyznacza nam najkrótszą trasę, ale jeszcze nie wiemy, że najbardziej widokową również. Najpierw podążamy z widokiem na Beskid Mały i Żywiecki, potem kluczymy między domostwami, by koniec końców znaleźć się na polanach i szutrową drogą przybliżać się do celu. Po pokonaniu niewielkiego wzgórza wracamy na asfaltówkę i takim podłożem docieramy do samochodu. Całość niezwykle malownicza 😍

Widok na Beskid Mały
Kościół w Ostrem
Droga przez polany
Matyska i Beskid Żywiecki
Dziś po raz kolejny przekonaliśmy się, jak niesamowite zakamarki posiada Beskid Śląski. Radziechowska pętla to propozycja dla wszystkich szukających ciszy i spokoju w tym paśmie, bo to zdecydowanie jedno z najmniej uczęszczanych miejsc. Jest widokowo, jest spokojnie, sielankowo i choć wydawać by się mogło, że bliżej tym terenom do Beskidu Żywieckiego, to mam wrażenie, że znalazły się w Śląskim właśnie po to, by udowodnić wszystkim niedowiarkom, że On też ma klasę 💪 Genialna trasa na piękny, letni dzień 💓

A.N.

17.06.2018
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz