Połonina Caryńska - złoty październik


Ustrzyki Górne parking. Drugi dzień z rzędu zostawiamy tu samochód, by wyruszyć w Bieszczady Wysokie - tym razem jednak idziemy w przeciwnym kierunku. Startujemy czerwonym szlakiem, zastanawiając się, czy cokolwiek pamiętamy z zeszłorocznej wędrówki. Ówczesny zielony, bujny las obecnie mieni się paletą jesiennych barw, a podejście w takich warunkach jest rewelacyjne. Szeroka droga pośród buczyny umiarkowanie wznosi się w górę, a słońce próbuje przedrzeć się przez korony drzew, choć na razie tylko rozświetla i tak magiczny krajobraz.

Kierunek Caryńska!
Złoty poranek
Buki płoną
Szybko zdobywamy wysokość, równomiernie stawiając kroki i narzucając dobre tempo. Co prawda nigdzie nam się nie spieszy, ale dusza już chce być na połoninie, a stopy pragną dotknąć tej miękkiej ziemi. Po 50 minutach opuszczamy piętro lasu i wyłaniamy się na otwarty teren, gdzie dość mocno wieje. Jeśli ten wiatr jednak powoduje słodki szum traw i melodyjny świst powietrza, to może sobie wiać w najlepsze. Rude, spalone słońcem źdźbła kładą się na ziemi od podmuchów, a błękitne niebo cudownie odcina się od wzniesień. Jest genialnie! 

Opuszczamy buczynę na poczet widoku na Rawki
Ocean falujących traw
Stawiam mocno kroki, a podłoże połoniny jakby mnie delikatnie odbija. Aktualnie Caryńskiej nie przemierza zbyt wielu wędrowców, więc możemy delektować się ciszą i w spokoju zdobywać kolejne metry. Po 1h 30 minutach osiągamy jeden z czterech szczytów połoniny, choć tylko dwa są udostępnione dla turystów. Przejrzystość powietrza jest dzisiaj cudowna – po raz kolejny hipnotyzują mnie Rawki, grzbiet połoniny delikatnie faluje na wietrze, za nami najwyższe szczyty Bieszczadów błyszczą w słońcu, a po prawej pasmo Magury Stuposiańskiej mieni się we wszystkich odcieniach jesieni. Siadam na trawie i głośno wzdycham. 

Na południe Rawki
Na północ Magura Stuposiańska
Grzbiet Połoniny Caryńskiej
Początkowy plan zakładał ucieczkę w prawo na szlak zielony w kierunku Przysłupu Caryńskiego, ponieważ dalszą część połoniny przeszliśmy w zeszłym roku. Patrząc natomiast na wszystko wokół, plan automatycznie się modyfikuje. Najzwyczajniej ż
al schodzić z tych wniesień w doliny, kiedy jest tak pięknie. Dlatego już niebawem wędrujemy czerwonym szlakiem przez grzbiet połoniny i pomimo że nieustannie wieje, to jest naprawdę przyjemnie. Pogoda nas w Bieszczadach rozpieszcza, a starsi wędrowcy mówią, że tak pięknej jesieni nie pamiętają. 

Widok z Caryńskiej na Dział
Cel - drugi wierzchołek połoniny
Po 35 minutach docieramy na najwyższy szczyt połoniny - Kruhly Wierch, który jest skutecznie okupowany przez turystów docierających z trzech stron – Berehów, Przełęczy Wyżniańskiej oraz z Ustrzyk Górnych. Panorama z Połoniny Caryńskiej jest rozległa - obejmuje masyw Wielkiej Rawki, Połoniny Wetlińskiej i grupę najwyższych szczytów polskich Bieszczadów z Tarnicą i Haliczem. Przy bardzo dobrej przejrzystości powietrza można również zobaczyć odległe o ponad 100km ukraińskie Gorgany, czy nawet Tatry.

Widok na Połoninę Wetlińską
Pasmo Magury Stuposiańskiej
Przysłup Caryński
Grzbiet Caryńskiej z widokiem na Tarnicę i Bukowe Berdo
Nasz plan na drogę powrotną również nieco się zmienia. Samochód wszakże mamy w Ustrzykach, natomiast nie chcemy wracać tą samą trasą. Postanawiamy więc zejść do Przełęczy Wyżniańskiej, a stamtąd podreptać jeszcze do bacówki pod Małą Rawką. Najpierw trawersujemy Caryńską, by po chwili zniknąć w lesie i szybko tracić wysokość. Po kwadransie wychodzimy na otwarty teren i obserwujemy bajkowe otoczenie.

Połonina Wetlińska
Za nami
Po 30 minutach znajdujemy się na przełęczy, ale nim udamy się dalej, postanawiamy odpocząć i podelektować się wspaniałą pogodą. Potem ruszamy do bacówki pod Małą Rawką, a magiczne, kolorowe otoczenie wciąż hipnotyzuje. Po kwadransie pijemy już zimną colę w bacówce, po czym wracamy na przełęcz, skąd musimy dostać się do Ustrzyk. Niestety nie mamy co liczyć na busa, bo właśnie nam uciekł, więc pozostaje przemierzyć z buta 6 kilometrów asfaltu lub ponownie liczyć na stopa. I wyobraźcie sobie, że idziemy niespełna minutę, kiedy zatrzymuje się terenówka i bierze nas do samiutkich Ustrzyk. Wędrowcy z Rzeszowa mają nas po drodze 😊

Szlak do bacówki z widokiem na Połoninę Caryńską
Bieszczady Wysokie
Połonina Caryńska ze względu na centralne położenie jest jednym z najlepszych widokowych grzbietów w polskich Bieszczadach. Dodatkowo tę cudowną panoramę można podziwiać zupełnie niewielkim nadkładem fizycznym - szlaki są krótkie z umiarkowanymi podejściami. Lubię tu wracać, tutaj zwalniam i nabieram dystansu, a pustka i minimalizm są wszystkim czego potrzebuję. Na tych złotych połoninach czas zatrzymuje się jak nigdzie indziej.


A.N.

18.10.2017



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz