Kiedy meteoblue nieustannie i nieugięcie zwiastuje pogodową żyletę na 31 grudnia, me serce raduje się jak nigdy. Codziennie wchodzę na stronę i z nadzieją wypatruję żółtej kropki na niebieskim tle. Wszystko się ładnie układa, pozostaje jedynie wybór trasy. Jako, że na sylwestrowy wieczór mamy już plany niegórskie, nie możemy przesadzić z kilometrami, ani w górach, ani samochodem. Mnie się w zasadzie zamarzyło w środku zimy pójść na maliny, więc Bartek z przyjemnością daje się na te Maliny wyprowadzić 😉 Tak powstaje plan i jeśli wydaje Ci się, że plotę trzy po trzy, to zaraz wszystko stanie się jasne 😃
W sobotę po 7:00 opuszczamy Bielsko, by w Szczyrku pojawić się skoro świt. Można powiedzieć, że dojeżdżamy tam w punkt, bo właśnie zaczyna wschodzić słońce. Nieźle się ten dzień zaczyna.
![]() |
Biały Krzyż i Pingwinek :) |
![]() |
Klimczok i Magura w pierwszych promieniach słońca |
![]() |
Pierwsze podejście |
![]() |
Między drzewami majaczy Beskid Śląski i Morawski |
![]() |
Raz jeszcze Klimczok i Magura |
![]() |
Wygodnie do przodu |
![]() |
Promienie słońca, póki co ogrzewają świerki |
![]() |
Dużo śniegu :D |
![]() |
Rozpędzeni prosto w stronę słońca |
![]() |
Pierwsza Malina zdobyta |
![]() |
Malinów - widok na słowackie pasma |
![]() |
Machamy ze szczytu |
![]() |
Skrzyczne i Małe Skrzyczne |
![]() |
Zagranica, czyli czeskie i słowackie góry |
![]() |
Tam idziemy – Malinowska Skała |
![]() |
Podejście na Malinów – do zobaczenia… |
![]() |
Małe Skrzyczne, Kopa Skrzyczeńska i Malinowska Skała |
![]() |
Cel namierzony |
![]() |
Za nami Malinów, Beskid Śląski i hen, hen daleko Sudety |
![]() |
Szczyt – 1152m n.p.m. |
![]() |
Na wychodni skalnej ze Skrzycznem w tle |
![]() |
Kopa Skrzyczeńska i pasmo Klimczoka |
![]() |
Beskid Śląski i Żywiecki |
![]() |
Są i Tatry ;) |
To jednak nie koniec wędrówki na dziś. Malinki zostały już przez nas skonsumowane, teraz pora na wisienkę na torcie 😉 Mamy zamiar wdrapać się jeszcze wyżej niż dotychczas, a będzie to Zielony Kopiec, położony o 30 minut drogi od Malinowskiej Skały. No to ruszamy. Na początek czeka nas zejście do bliżej nie nazwanej przełęczki, po czym powtórka z rozrywki, czyli podejście w górę. O ile w dół idzie się wyśmienicie (jak to już bywa w zimie), o tyle w górę można się nieźle zasapać, a podejście na Zielony Kopiec do najlżejszych nie należy.
![]() |
Malinów i Malinowska z podejścia |
![]() |
Kotlina Żywiecka, smog i Beskid Żywiecki |
![]() |
Tam gdzieś jest Żywiec… |
![]() |
W kierunku Stożka |
![]() |
Skrzyczne i Malinowska |
![]() |
Babia Góra zdecydowanie się wyróżnia |
![]() |
Na szczycie z Babką i Tatrami |
![]() |
Gwiazda przy szlaku |
![]() |
Niebieski łącznik z widokiem na Malinów |
Idę się z nim zmierzyć! |
Pozdrawiamy ze szczytu! |
A.N.
31.12.2016
W poprzednim roku miałem zakusy na tę trasę. Niestety była ona zupełnie nieprzetarta a śniegu było sporo. Po fotkach wnioskuję, że mam czego żałować :( Wybraliśmy wtedy przejście przez Kotarz.
OdpowiedzUsuńWidokowo faktycznie wybornie :) koniecznie musisz wybrać się w te rejony.
UsuńMniamuśnie i widokowo i pogodowo. Wcale Ci się nie dziwię, że się grzałaś na wypad na szlak.
OdpowiedzUsuńBeskidy pod nosem, a nie było kiedy się wybrać. Rzucam Tatry na jakiś czas :P
Usuń