Karkonosze choć nie powalają swoją powierzchnią, to zwabiają do siebie tłumy turystów unikalnym charakterem. Są jednymi z najwyższych pasm górskich w Polsce, jednak tak się składa, że przecinają je brukowane autostrady. A co gdyby rzucić wyzwanie i poszukać tych bardziej kameralnych ścieżek, tuż obok najpopularniejszych szlaków? Rzucam Karkonoszom rękawicę i chociaż rok temu już zdobyłam Szrenicę i Śnieżne Kotły, to mam zamiar eksplorować ten zakątek od nieco innej strony.
Stacjonując w Szklarskiej Porębie, ruszam z buta prosto z kwatery i szlakiem czarnym maszeruję w kierunku Karkonoskiego Parku Narodowego.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFUUkdQSpxcgPP2AaC1BJ4pWVWtzzVE2J4XUxMALfdgPk2fNDW3qtaQnC41LokRFLxds54nuxqcBgif5bgswzcINkre003DDVPLo1LIc9PdGpuHdhFHVgeL4ff6sqhLRnZHcBbpY4Gt9ttFEvY60Y8nAoZjNwMNPDCfcvG7-nu49UZ_8ho5_tDYI81/w426-h640/DSC_7268.jpg) |
Las o poranku |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmgR8M74szHujelK4BarjiWkTdSjYK_cJIsHzBKMDnKwtJLUGWhf3y4TJVVkoH0Hw5wIklyj3zTHrAYuXqvxj1JYOux2IDcmXu6MCu0PjqS55Ast3q9ILgQM_Zkx3gneGxUlFzlUiVvUPGzpA5bi4py8YYvfA7STnaw2mE7E18-sq0W0-YaMLoIlEL/w640-h426/DSC_7269.jpg) |
Karkonoski Park Narodowy |
Na rozstaju zmieniam znaki na czerwone i od razu czuję pod stopami ten karkonoski, brukowany dukt, którym będę podążać aż na Szrenicę. Nie pałam z zachwytu, ponieważ kamienna kostka jest zdecydowanie mniej przyjemna aniżeli leśna ścieżka, ponadto trzeba być czujnym, by nie powykręcać sobie nóg. Niebawem mijam Wodospad Kamieńczyka, bufet i teraz już oficjalnie wchodzę do parku uiszczając opłatę 7zł. Podejście nie jest bardzo wymagające, ale też nie należy do najlżejszych, zwłaszcza że dzisiaj daje popalić jeszcze wiatr.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN92tdsgkMQHCfY-pxe4KvcCXXSqITpFUYhakFqKVYszTTBwV0SMsMYF-it0jclQ5-KbN03oT-Ak6BQhB9P3BO8SW68mR567jd2GIlS9FjM5wdBp79kfFHkSGj7sx9lKV4QS5snnPpes46L88zYjfyRozFZafiaLS_RjtdsALb_FwAtzPigtfy73U_/w640-h426/DSC_7273.jpg) |
Brukowana ścieżka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVqybEzCIDNqz9A7iR4-F4HY3hRWmK_ILtWQWDlHtyQkmOjzlY0d3G04i_HpjFhYa-xIZmVHXC5i3mgzgtnPpVYbQxpcfotXpDcaZupYHfBRq2RKQ8xoFQqhVq6fKhB1gFlMt3RXezr_g82DxXryQhI8h03FANMDXNt3GpiMrct_suVGbIGRKLWkPm/w426-h640/DSC_7276.jpg) |
Schronisko Kamieńczyk |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQHDqhaRO9_fhdBZ54nS5nSUeHGvugd76IeR9aghjYfB0A6Cmm8tawB0rvnYlxXzTmO_awHnkps-O-YDcDx7ujPzfhJZKjXB7wJrraaRYdnT-0ZCk18IBkw3VT6e1ARJKgSDSrroHM7uWx9LfOn753T0zlX6WlOFRttWRH30UXYUM4UGaW7Pab7DXu/w640-h426/DSC_7279.jpg) |
Autostrada c.d. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW_LkH0XbBejAg-mMQk4vPIqCTEzhwJJM5bQT9ebHhLTcI0IEchp_40a2BUwPG8eltmbqzmrtUci0JX_PcVEObz85KeCIHuM_GywCkXYTLrpKezqMKjjswXrBd1PpXETkRO0jTg-9Q0Kpc5STQlb63nzj6Tqm-l7Dtu3PuIv0F8e8iFQt4OKrn8oYG/w640-h426/DSC_7281.jpg) |
Chodnik na Halę Szrenicką |
Po godzinie marszu osiągam wysokość 1200m n.p.m., tym samym docierając do Schroniska na Hali Szrenickiej. Wiatr hula w najlepsze, więc czym prędzej wchodzę do budynku na herbatę i śniadanie. Dzień jest słoneczny, a widoki z hali przepiękne, dlatego tym bardziej szkoda, że nie mogę odpocząć na zewnątrz. Co prawda mogłabym zasuwać od razu na szczyt Szrenicy i tam zrobić przerwę, ale mam urlop – po co się spieszyć 😊![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWgt8vf5z8SykgEC_Za0WC-42Kg6wmL-FJA0orb-n42AMdtgVWtIDJV2L5Ubzb4e0JDb-VDa7dYUvZhhC_uJWvbArpqBTz47n0lw0j6x8ob1UDIHxZSUR0B4_7NAHt8KlcP7EnIVo3a6scdeOyODDAdH30dDFIi7OMn6VJILPTv-Aj7bAwW6qdltST/w640-h426/DSC_7284.jpg) |
Schronisko na Hali Szrenickiej skąpane w porannych promieniach słońca |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAzOymWBYaeBU15nqElbQt3J-00pnHildJjMUhhvE73UbKC7at5pqCxjtXNB9qIFEcGohfMx_fBWkM0NOG1MONNtG6kOTpHX-uUNfCyuhIz27qTkLso8YxAHV9v829FdemK587YtrIND0DpOdf9Qvjy17C-BA-s-s4tQyxiLLKAWXL0h3flWjpJ-D8/w640-h426/DSC_7287.jpg) |
Hala Szrenicka i widok na północ |
Niebawem wracam na szlak czerwony, a moim celem jest Szrenica. Według mapy na szczyt czeka mnie 40 minut marszu, ale w rzeczywistości odcinek zajmuje znacznie mniej. Najpierw docieram na Graniczną Łąkę, a potem zbaczam na moment na szlak czarny. Krótkie podejście wciąż brukowaną drogą pozwala zdobyć 1362m n.p.m. Na szczycie znajduje się duże, murowane schronisko oraz dwa tarasy widokowe – jeden na północ i Śnieżne Kotły, natomiast drugi na południe i stronę czeską. Niemalże na wierzchołek można również dostać się koleją linową ze Szklarskiej Poręby i choć początkowo miałam taki pomysł, to jednak 40zł w zamian za niespełna 2-godzinny spacer to jednak całkiem sporo. Schronisko natomiast oferuje 90 miejsc noclegowych i przede wszystkim piękne widoki.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisZHKHTzcJksXI3w3fcDgUzNBRqCshSErANGkdSr5P7JYdVfOUjs3XK1mdVb6JyiHlV0YRzBbvnJRIe6TAsTlKP_3AVEFLesmFnenJLCGsGfKvH5yRfMltnGcZOjt1UFs__9xY_9uOOJNLvY0htAr_WjJ1XA9ILthrqPudbCPCcMqt0lmrvNELgIs5/w640-h426/DSC_7296.jpg) |
Schronisko widziane z platformy widokowej |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOWq_4hrHTB1aAq-yy0Q3xhMHDhI354fiZyGUmJ-KXrhKsdcYWXfOgvDTuYLBLyQ-xlXlk68n5JmRf9Ip7U3iIZqHJ7Hnfp6G6weWsazhxbR3kMw3U8OR25bOFcV5HWD1DfNW5UHEFQ1cKIDiXGrZvJX6-ula0qVnhG7cyJ1iE7LfYblLh8biROITT/w640-h428/DSC_7297.jpg) |
Widok na Śnieżne Kotły |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOO9twxLtczZQj3MB0amT2KNtscmY0pyLmjaPMdSfBHAMmML7zCIH8Ugdr4V9RQE43fzjlvpfYwKGfVguWpgICRq_0up3mFFBHRVMG78ybO7M1mwulJ978Rq-n-tn8yojQgGpEp81jaTZUoEOjsJogw5otwJgeOmD0E-jwpf9TCvYAsJV9yzV46F1n/w640-h426/DSC_7301.jpg) |
Na południe Hala Szrenicka i Czechy |
Wkrótce wracam na szlak czerwony, mijam zespół skalny Trzy Świnki i zaraz za nim odbijam w lewo na mniej popularny wariant zielony, który prowadzi wprost do Schroniska pod Łabskim Szczytem. Nie o cel się jednak rozchodzi, ale o samą drogę, ponieważ wybrany przeze mnie szlak zwany Mokrą Drogą, prowadzi przez Szrenickie Mokradła. Co poradzę, że mam słabość do bagiennych terenów 😉 Niemalże od początku maszeruję po drewnianych kładkach, a wędrówce towarzyszy rozległa panorama i unikalny krajobraz. Odcinek przewidziany na godzinę pokonuję wolnym tempem w 30 minut, a cisza na szlaku na moment zamienia się w ruchliwą krzyżówkę.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqFfebW01OmfgK3JfmOCTnlK-T8oR5Y8xawxixk4YBL9nlXDgT4lLPA9tC9ttoGc9LOSnsCTJvIe56xSDgrofMsfKZT-gu6IBNfv7mIyMGTUVGxms0aqg-MkKD_20KFKwZ--XZ6eGn48zl_LyT_DrHNB3k9KNuTMhPrJF5YyI4Ed_aNJU0mM3vgzBb/w640-h426/DSC_7309.jpg) |
Trzy Świnki |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmxwVwHyQRP3cyAnh4Zey4W_f3GOtx2dh6nAquzihSAzAkf-SEyeO6BnvrKyvvu3nWIbN8kKkTdl1jtmk10ahNnf7GOcXHM0aldfxg0-yQ4cX_hmh1iIj7D11ehU4WbkHiahplrCVWkUEtwYvfvC365r09DR-7AWp_Of-pVCeydII-10Nc99TIPagf/w640-h426/DSC_7312.jpg) |
Mokra Droga |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit5-4QzP1PhkRGdVHn3F5zI8nDzOBDunzKYEqCGXyMJyX2-CERztV3wUvTGUudBgCXYvGQ5wxu7no-W2p-0Lv87FdqEhqL4K4VEdPA9zJEUgMUfFmVTH4-WMMBEiTmY2_N4yn3q7hTmsSJkuSxfFtJixR8PIpvONnrW8NovwDm-lNE8QwnP7q-mCTY/w640-h426/DSC_7319.jpg) |
Szrenica z tyłu |
Na rozstaju nie skręcam w kierunku schroniska i natychmiast obieram kolejny cel. Kontynuuję wędrówkę szlakiem zielonym, który ma za zadanie doprowadzić mnie do Śnieżnych Stawków. Kamienny dukt trawersuje północne zbocza Śnieżnych Kotłów, a skalny krajobraz w otoczeniu kosówki przywodzi na myśl tatrzańskie szlaki po słowackiej stronie i nawet zwie się „Ścieżką nad Reglami”. Niestety odcinek do stawów przewidziany na godzinę jest nieco nudny i kompletnie brakuje na nim motywujących elementów, pchających wędrowca do przodu. Można powiedzieć, że umęczyłam tę drogę, ale nagroda oczywiście była warta poświęcenia. Obserwacja Śnieżnych Kotłów z ich podnóża jest ucztą dla oczu.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCvVomVLn9939HF68qxY2cAXWtAg9KL61EsX0TPlNXEaAI0CFuFZcKrPr8R8R-8e2Zd2V-tQOAFQD7m44l70GNYW65KlMtlSuTWz7jJNwgjanQUFweC_7D_y-xTAHOWvOTm58HWgi_cmhBUmbd94FQWgzzkdl6F_oIeJXaqPryN4Js6yVRzT97sp5r/w640-h426/DSC_7320.jpg) |
Szlak zielony tuż za Schroniskiem pod Łabskim Szczytem |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3y_pfyzKxHy0WsTqGji7lA1tVv2wm2nNEP1Qrm5fBn-RU_fGDrUfTe6CsSNlfjo8ds49ErJYhIKFRFjiKue1ISIOTUNAW0Wsk603TB9IsuDwWke0GrNJ3u7rsyOi-WTCUvfXQhwkS3z7kd4mbqj7ZZMmlsy5ET5GbB9Rnk2wECrreACuhShvfd80b/w640-h430/DSC_7323.jpg) |
Kamienny, nudny odcinek |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVYzjN-dyVLfWPVFlujwOQWTlecTu0h63u5oL5aRP5cTpIRALyxdVhRfTPa63gDpMlW6isVy63pWOsBrCva1k2rUnAwj3Ag_txXdd1xtrk2C2qT1zj2T-fMOJbEic-eMRyrdvoSTMf1132LaSBGed7sgzp5tbA1UQ3evPThfWC_V_H_DmjtYz5Yvr-/w640-h426/DSC_7332.jpg) |
Prawie u celu |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga1vIDNpEB1hqQDtXTFS8jY8jYwKABq96irFhTTlADkILYA7iPHx9cvfiJSFK0KyOzwdxlUjhrb6xrdgsXZ4-AvaiFeSaI0R9VzGV_aOKAXUzSB3hUmHMq7QxmrahgzDcfLf8fjvfteuQfYTkwkXNGysa5q9tgLN35SJPNy0LI3FxfhuGWtth9cUWP/w640-h430/DSC_7343.jpg) |
Śnieżne Stawki |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTiF6wQPlBfmLx72iJrCXshcwjNsCQ0IFBYIzLgqHJLYbb_DVgdsJiXC2E_dFaaO9aOa1nbMOCiOT2r81Jqr1f30dxN0wWmVCuInBN5TyZdl4Eiy8un2PdwNFkLGhnXPskpifKSa7vcGIOzXaNOApAO_yrde6tNwLBFCcW0V5vtHW5sTqXdB6bqlKM/w640-h436/DSC_7341.jpg) |
Chwila oddechu |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1GHcnrhyz6ZYSTY93QnMe7ppHNhIdrHKacaRADqQ0W9vF5T0vZre6ICa9BnujPrE8aLzKq65FSlezhIMvfFrNdW_LyrN5W-suspOT8IvQTAhhpY60ojXLoLJhouewdy2dyK2kIvM0KGGqQN0AWIZZnkzP3Dw4C0u0_EyQH-eUl62pdZ0wD5HO1-mI/w640-h426/DSC_7355.jpg) |
Śnieżne Kotły widziane z dołu |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3n26K8H7Lp6a8kDSZ_RoxbsXmQa57X_UAqnEK8waFUkr2Klq1BE3InbCPNfuwv59KXzvJm06g2ixZphwFSvH8hikQDikIKIud8t-nKXuuibSgRZuSROvebmZNubBFD6MAYQMDgCKwtvZ9WodSorBHrG7OtzjHYmCNWFEAtnw8zatz-vpMXmME4jCH/w640-h426/DSC_7350.jpg) |
Zbliżenie na stację przekaźnikową |
Kolejnym moim celem są wreszcie Śnieżne Kotły – niczym wisienka na torcie na koniec wędrówki. Ale po kolei – najpierw muszę dotrzeć do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem, czyli wciąż podążam za zielonymi znakami. Po 15 minutach marszu trawersem zmieniam szlak na niebieski, który w kolejny kwadrans ma za zadanie doprowadzić mnie na grzbiet. Podejście jest dla odmiany intensywne, a ścieżka prowadzi widokowymi zakosami. Na grzbiecie ponownie pojawia się wiatr, a do celu pozostaje ostatnia prostka.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVN4bJdqpnOfbSThUCYBTcGqefPAsnsm8wfX0qU9hJtbgWDSfP0m4ur4sYxOon7pFXnZOGC7K3D2YHBsjQUUTkViAqP2PNnJCuSX5D-vDi_DKHkN48EdT2YzOxXFjiBpKgb_oHP4SYQu-jMn6p9Cm7oucR6rEsKWrmYQx4jTyvE2MlzZYfOqqJQ4lZ/w640-h426/DSC_7358.jpg) |
Nachylenie terenu spowalnia, ale cel pcha do przodu |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWy8ZDB_CiCfxvViRWdxzg3SKn8RZTygO8nMfhDQxp7nLfi92yK0a4ThP8qJv_ECVSiXkZNoAdL4LkT_32JyPpZFxCiIK-vPmYf4fa_SIa9NGWOjtXhzL1GqXQld2pl8BTpawNohIk4rE0aX3NK2vOlWWl1sJrRS3Wqe1ZFm8Y6msBAZOqor_dYWq3/w640-h426/DSC_7361.jpg) |
Ostatni odcinek trawersuje szczyt Wielkiego Szyszaka |
W sumie po 40 minutach docieram na Śnieżne Kotły i kolejno odwiedzam punkty widokowe. Warto je „zaliczyć”, bo każdy z nich oferuje ciekawy widok, choć dobrze że są zabezpieczone barierkami, bo przy dzisiejszych podmuchach bez mała wiatr mógłby popchnąć w przepaść. Masyw osiąga wysokość 1490m n.p.m. i jest doskonałym przykładem krajobrazu alpejskiego w Karkonoszach. Śnieg na dnie kotłów potrafi zalegać nawet w lecie, a roślinność na tym terenie należy do niebywale rzadkich. Najważniejsze jednak, że Śnieżne Kotły to jeden z najlepszych punktów widokowych w całych Karkonoszach i choć po setkach kilometrów na szlakach nie budzą we mnie aż takiego zachwytu, to obiektywnie jest tu po prostu ładnie.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWgNrHoASj8eReNVu6Wi9fEJpx9W9m5slSVrrrnEWnUHm4E7BFfQVB4RmhBMx9HOYIjWbAz-5CfpKyBRp4SfG_JVu5e9ZbyfC8yNqetNUEuYjkEwXzg8cjVu7qcdW01j1Vum1hTe0U9SFXXBR5cOiWjmgG6AoplVLHZMWLmw1Zt3HLymLWBKOFudMp/w640-h426/DSC_7362.jpg) |
Szlak z widokiem na stację przekaźnikową |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp0ZmW2xa5NAsNZlooHNI1RM51Xmq48EsI65imYdwHuy8g8etC5JoikoBSZo27a5-qGu2qDV8QnkL1t9UBCIQlEhsyS1uBomm38C_yTKLawnW3hfQPQghOJTbT11DrrtLFw-qAYuPwnW_7OvEngTC40R3-r3irNucm0ERyHpb8W6-6SNnUy63_is95/w640-h426/DSC_7365.jpg) |
Jeden z punktów widokowych |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj919iEWwFxAn6qDIZrHW58jhLrIfewN4pygKuY56WcHQECGg-Sf72tYVTsHdVsSrPsKHALmCyqBz-qzWqPVNdVZJa-FG6rqgor4DaTmBGKTnvphs4nJD4Ep5r1icOnBxQd8Vjch1FIYomaYog5BZFG8OAxvE-gyLNhecezguzXmxBhF0Yd3a4tQi0Z/w640-h426/DSC_7387.jpg) |
Widok na Wielki Szyszak |
Na Śnieżnych Kotłach ruch turystyczny jest bardzo duży, choć nikt nie zagrzewa tu dłużej miejsca ze względu na wiatr. Po krótkim odpoczynku również udaję się w dalszą drogę, a właściwie w drogę powrotną. Mijam stację przekaźnikową i po kilku krokach odbijam w prawo na szlak żółty, który prowadzi wprost do schroniska pod Łabskim Szczytem. Odcinek przewidziany na 40 minut jest bardzo wygodny i wciąż widokowy, a ciepłe popołudniowe powietrze napawa optymizmem. Schronisko zachowane jest w górskim klimacie i oferuje 38 miejsc noclegowych, bufet oraz świetny punkt wypadowy w góry. Mnie natomiast kuszą placki ziemniaczane i zimny Kozel 😁![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjelQ0DIRAPDBn2Of_KNVMKUI75OXmo-YZCODjgfZvSlCVSvBdo98O3P7l0MdU2U2GwN95ubGECiDoN7eX8bQql7BOUf52EIeIcKmmdGmqZR53QIiINP3HUWYpHM5iuts5YhqXsH-skIkwISaPSazispy4JsweO96AgqYj7IRS1r-wIo4T26LgEL0nK/w640-h426/DSC_7394.jpg) |
Szlak z widokiem na Szrenicę |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJGWktDrn_cfOACm1-CYAq3fwbbql0hW2x9rQUAr8wqlwUooMe7j3BB9E2mApD6R0sufTcRxwwaX9zTG6wO2FOWijLjYVDcMdVF9ZuztvJWAMogTWvnV1S6TOUecV9q718Ig8EtlhSlFDSwibAs0BoPs532-V1bT48GvZ7PDKTgJHb7L415YYMo6wi/w640-h426/DSC_7396.jpg) |
Już niedaleko |
Aby domknąć pętlę w Szklarskiej Porębie pozostaje 1,5-godzinna wędrówka szlakiem żółtym. Pierwszy odcinek prowadzi szeroką drogą obok Kukułczych Skał, by niebawem odbić w las na mniej wygodną ścieżkę po głazach. Wkrótce droga jest ponownie wygodna, by na koniec prowadzić do centrum wśród domów i hoteli. Całość dzisiejszej trasy wyniosła 23km i była niesamowicie różnorodna. Karkonoskie szlaki prowadziły mnie od widokowych odcinków przez nieco nudniejsze po fantastyczne miejsca. Polecam opisany wariant tym, co chcą podążyć nieco mniej oczywistym szlakiem, zahaczając po drodze o wszystkie ciekawe punkty. Mnie ta wędrówka nasyciła i pozytywnie naładowała, choć również zmęczyła. Ale czym jest fizyczny ból w porównaniu z górskim powietrzem w płucach 💚
A.N.
09.09.2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz