Orłowa, Świniorka i Trzy Kopce Wiślańskie - niewymagająco, a zaskakująco!


Beskid Śląski w okolicach Brennej nie dawał o sobie zapomnieć, więc tym razem postanawiamy eksplorować grzbiet od Orłowej po Trzy Kopce Wiślańskie. Popołudniową porą zjawiamy się w dzielnicy Brenna Leśnica, gdzie parkujemy samochód pod szkołą i ruszamy ku przygodzie szlakiem żółtym. Początkowo szeroka droga prowadzi nas po luźnych kamieniach, by niebawem przemienić się w zielony dywan wśród modrzewi. Istna natura ze szczyptą magii…

Etap I
Etap zielony 😍
Po krótkim odcinku równym terenem, szlak zaczyna piąć się w górę i to całkiem intensywnie. Między drzewami pojawiają się pierwsze widoki na pasmo Błatniej i Klimczoka, a ścieżka z upływem czasu jest coraz węższa. Po chwili podążamy niewygodnym trawersem w gąszczu roślin, gdzie ciężko minąć się z kimkolwiek z naprzeciwka. Na szczęście niebawem ponownie wychodzimy na szeroką drogę i choć dalej intensywnie, to teraz już wygodnie zdobywamy szczyt Orłowej. A właściwie nie szczyt – docieramy do węzła szlaków. 

Pasmo Błatniej i Klimczoka
Stary Groń
Choć nasz plan zakłada wędrówkę w kierunku Trzech Kopców, czyli w lewo, my na przekór idziemy w prawo, by oficjalnie klepnąć szczyt Orłowej, oddalony o około 500 metrów od rozstaju. Po chwili mijamy wierzchołek i idziemy jeszcze dalej aż do Chaty na Orłowej, usytuowanej na widokowej polanie. Możemy stąd podziwiać Czantorię, Soszów, Stożek oraz Równicę i choć nie zabawiamy tu na długo, to warto było nadrobić drogi. 

Szczyt Orłowej zalesiony
Widok na Czantorię z polany pod Orłową
Zgodnie z planem wracamy do rozstaju szlaków nieopodal Orłowej i dalej za niebieską farbą zmierzamy na Trzy Kopce. Szlak jest niewymagający, wiedzie po równym terenie lub lekko w dół i dzisiaj jest kompletnie nieuczęszczany. Ścieżka prowadzi nas grzbietem wśród drzew, ale nie brakuje również widokowych miejsc. Mniej więcej w połowie drogi znajduje się szczyt Świniorka, która czaruje na potęgę. Beskidzkie polany i lasy w połączeniu z leniwymi chmurami na niebie idealnie oddają klimat tego zakątka. Totalne zaskoczenie! 

Jedna z przydrożnych polan
Szlak niebieski
Świniorka z widokiem na Kotarz i Skrzyczne
Grzbiet Starego Gronia
Pasmo Błatniej i Klimczoka
Ze Świniorki mkniemy prosto na Trzy Kopce Wiślańskie, a szlak jest nie mniej malowniczy niż dotychczas. Najpierw tracimy jeszcze nieco wysokości, a potem zdobywamy ją odkrytym terenem. Widoki nie opuszczają nas ani na moment, a nawet jeśli znikamy na chwilę w lesie, to wciąż jest ładnie. Po 30 minutach spaceru docieramy do węzła szlaków i zarazem szczytu Trzy Kopce, który liczy sobie 810m n.p.m. Następnie ruszamy w kierunku Chaty Telesforówka, by nie tylko zaspokoić głód w żołądku, ale również posmakować panoramy, którą oferuje polana. 

Szlak wciąż malowniczy
Trzy Kopce Wiślańskie
Widok z polany
Telesforówka po przebudowie
Na drogę powrotną wybieramy szlak zielony, który sprowadzi nas do Brennej około kilometr od samochodu. Pierwszy raz wędrujemy tym wariantem, ale od samego początku przypada nam do gustu. Najpierw maszerujemy szeroką drogą przez las, która wyprowadza nas na niezwykle urokliwą polanę Gronik. Miejsce kradnie moje serducho od razu – jest ładna panorama, beskidzka sielanka, górski urok i praktycznie nieuczęszczany szlak. Uwielbiam odkrywać takie zakątki i koniecznie muszę tu wrócić na dłuższe leniuchowanie 💚

Magic forest
Polana Gronik i brzoza
Uwielbiam takie niespodzianki
Widok na Świniorkę
Za nami Trzy Kopce
Z polany maszerujemy jeszcze 15 minut szeroką ścieżką, a potem dodatkowy kwadrans do Brennej, gdzie kończy swój bieg szlak zielony. Nam pozostaje wspomniany kilometr do samochodu, a droga wzdłuż potoku nie dłuży się ani przez moment. Trasa w sumie zajęła nam 4h na dystansie 15km i jest idealną propozycją na wolne, ciepłe popołudnie. Okazuje się, że Beskid Śląski potrafi nas jeszcze zaskoczyć, a Brenna oczywiście doprasza się o ponowne odwiedziny.


A.P.
16.05.2020



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz