Skalne góry w Czechach - Broumovské Stěny


Góry Stołowe to charakterystyczne pasmo górskie w łańcuchu Sudetów, leżące na granicy Polski i Czech. Po południowej stronie granicy nosi nazwę Broumovská vrchovina, a jedną z jej grup stanowią Broumovské Stěny. Zaciekawiły mnie one na zdjęciach, dlatego chcę sprawdzić, czy na żywo są również godne uwagi.
Na końcu świata, we wsi Slavný pojawiam się po 09:00, a cały krajobraz jest spowity przez mgłę. Eksplorację Broumowskich Ścian można rozpocząć w kilku punktach, ja wybieram parking mniej więcej w połowie masywu. Dzięki temu mam spore pole do manewru w razie skrócenia lub chęci wydłużenia wycieczki. Interesujący mnie szlak żółty startuje tuż obok wspomnianego parkingu, więc żwawym krokiem wchodzę w gęstą mgłę. 


Początek szlaku żółtego
Ruszam ku mgle
Po kilkunastu metrach szlak skręca w lewo i prowadzi coraz głębiej w las. A ten las wyjątkowo ładny – pełen skał porośniętych mchem, zielonych paproci, a mgła tylko dodaje uroku temu miejscu. Na początku maszeruję głównie równym terenem, a wąska ścieżka kluczy pośród drzew. Później robi się nieco bardziej intensywnie, a w otoczeniu pojawia się coraz więcej charakterystycznych skalnych formacji. Aura nie jest już taka mroczna, a jasne niebo rozświetla gołe drzewa i ich kolorowe liście pokrywające ściółkę. 

Na początku las
Im dalej w las, tym bardziej magicznie
Jesienna ścieżka
Po około godzinie docieram do szlakowskazu, który choć dalszą drogę wskazuje na prawo, to tajemnicze żółte trójkąty odbijają na lewo. I właśnie w Broumowskich Ścianach trzeba koniecznie wypatrywać wszystkich takich oznaczeń, ponieważ to właśnie one prowadzą w najciekawsze miejsca, które nie leżą stricte na szlaku. Pierwszy punkt, na który zmierzam to Kamienna Brama, a do pokonania jest zaledwie jeden dodatkowy kilometr w obie strony. Na miejscu zastaję skalne formacje, wielkie skalne okno i ciszę przeplataną świergotem ptaków. Słońce powoli przedziera się przez korony drzew, a wszystko razem wygląda smakowicie. 

Ścieżka do Kamiennej Bramy
Kamienna Brama
Widok z okna
Niebawem wracam do rozstaju, który wskazuje 1km do kolejnej krzyżówki, a tam z kolei odbicie do punktu Koruna. Muszę przyznać, że ten krótki odcinek to najbardziej magiczny etap trasy. Wyobraźcie sobie moją minę, kiedy nagle wychodzę zza zakrętu, a tam czeka prawdziwy spektakl. Las poprzecinany jest setkami laserów, a światło w połączeniu ze skałami, lasem i jesienną porą robią robotę. Idę powoli, delektując się tym odcinkiem i obserwując jakie cuda oferuje natura. 

Taka niespodzianka 😮
Skalne stopnie
Ścieżka pośród skalnych formacji
Znowu lasery
W towarzystwie mchów
Po 20 minutach docieram do rozstaju Koruna, gdzie ponownie śladem żółtego trójkąta zmierzam na szczyt i zarazem punkt widokowy. Odcinek o długości kilometra prowadzi po równym terenie i zajmuje około 10 minut. Szlak momentami przeciska się miedzy skalnymi blokami, innym zaś razem wiedzie po drewnianych podestach nieco śliskich od porannej rosy. Kiedy docieram na miejsce moją uwagę zwraca huśtawka zawieszona na drzewie i oczywiście najpierw na nią wskakuję 😉 Potem udaję się na skalną widokówkę ubezpieczoną poręczami i patrzę na genialne morze mgieł w dole. Ale pogoda! 

Widokówka i morze chmur
Jesienne widoki
Cudo
Huśtawka
Po krótkim odpoczynku wracam do rozstaju i kontynuuję wędrówkę jeszcze kawałek szlakiem żółtym. Ścieżka prowadzi około 500 metrów lasem do kolejnej krzyżówki, gdzie zmieniam znaki na zielone i podążam w kierunku Bożanowskiego Szpiczaka. Wędruję wśród skalnych grzybów i różnorakich formacji, a wygodna ścieżka po równym terenie prowadzi na wysokości około 700 metrów. Pomimo listopadowej pory przyjemne ciepło wreszcie dociera do organizmu. 

Ścieżka wśród modrzewi 💛
Skalne grzyby
Po około 30 minutach docieram do szczytu Božanovský Špičák o wysokości 773m n.p.m., który również oferuje panoramę ze skalnego balkonu, bardzo zbliżoną do widoku z Korony. Następnie udaję się okrężną drogą żółtą w drogę powrotną, ale to nie oznacza końca atrakcji. Na szlaku bowiem znajdują się liczne skałki, przypominające kształtem postacie ludzkie oraz zwierzęta. Szlak kluczy pomiędzy formacjami, a tabliczki wskazują dla ułatwienia nazwy. Bardzo przyjemny i zaskakujący odcinek.

Widok ze szczytu Božanovský Špičák
Szlak wśród formacji
Niebawem docieram do krzyżówki szlaków, a wędrówkę będę kontynuować drogą asfaltową oznaczoną kolorem czerwonym. Zastanawiam się co dalej, ponieważ ów szosa doprowadzi mnie do parkingu i mogę pójść na wprost i trzasnąć drugą pętlę, albo zakończyć trasę po pętli numer jeden. Patrząc w mapę wybieram plan C i wycieczkę skończę za około 45 minut, ale podjadę jeszcze samochodem w miejsce, które mogłabym zdobyć „z buta”. Kombinowanie level hard 😀

Szlak czerwony
Podążam więc żwawym krokiem i nie spodziewając się niczego niespodziewanego, zauważam jeszcze jedno odbicie oznaczone oczywiście trójkątem, tym razem czerwonym. Okazuje się, że ścieżka prowadzi do punktu Slavenská vyhlídka, co oczywiście zwiastuje punkt widokowy. Po pokonaniu około 500 metrów docieram na miejsce, które oferuje bardzo ładną panoramę na Broumovské Stěny w jesiennych barwach.

Odbicie
Slavenská vyhlídka
W dole
Skalne formacje
Druga strona
Od zaplecza
Zgodnie z planem niebawem kończę wędrówkę na parkingu i przemieszczam się za pomocą czterech kółek do punktu widokowego Hvezda, gdzie również usytuowane jest schronisko. Idę na krótki spacer obok kapliczki do punktu widokowego, który oferuje panoramę na Kotlinę Broumowską i Góry Jaworowe. Tutaj zaczynają swój bieg również szlaki na Broumowskie Ściany, które będę eksplorować innym razem. Na dzisiaj wystarczy łazikowania. 

Kapliczka
Tam na widokówkę
Mały labirynt
Chata Hvezda, niestety zamknięta
Jak oceniam Broumowskie Ściany? Nie sposób porównać tej części Skalnych Gór z naszymi Górami Stołowymi, czy też Skalnymi miastami w Czechach – są zupełnie inne i chyba najbardziej górskie ze wszystkich odwiedzonych dotąd miejsc. Broumovské Stěny nie oferują przeciskania pomiędzy skałami, czy różnorakich formacji, ale cisza i magia w tym paśmie zdecydowanie przypadła mi do gustu. W ten rejon z przyjemnością wrócę, a nostalgiczna jesień idealnie sprawdza się na taki wypad ❤


A.N.

11.11.2019



4 komentarze:

  1. Byłam na Broumovskich Stenach zimą. Pięknie i bardzo klimatycznie wtedy wyglądają. Idealne nie tylko na jesienny ale również i na zimowy spacer! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że huśtawka ma się dobrze :) Też była dla mnie największym zaskoczeniem na tamtym punkcie widokowym ;)
    Jesień jest chyba najlepszym okresem na zwiedzanie takich skalnych rejonów. Jakoś tak mam, że większość swoich wyjazdów w czeskie rejony Gór Stołowych zrealizowałem jesienią i takie mgły w lesie, czy brak słońca, dodaje klimatu :)

    OdpowiedzUsuń