Czy w długi weekend majowy można znaleźć ciszę w górach? Czy istnieje taki zakątek, gdzie można sam na sam obcować z przyrodą? Czy dodatkowo w Beskidzie Żywieckim mogę znaleźć szlak, którym nie maszerowałam do tej pory i spełni dwa wcześniejsze warunki? By otrzymać odpowiedź na te wszystkie pytania jadę do Ujsoł, gdzie szlakiem zielonym rozpoczynam wędrówkę w nieznane.
|
Kierunek Muńcuł |
Za cel wycieczki obieram szczyt Muńcuł, którego do tej pory nie miałam okazji zdobyć. Po krótkim odcinku drogą jezdną skręcam w lewo i kontynuuję wędrówkę leśną ścieżką. Podejście od początku jest praktycznie niewymagające, a szlak prowadzi wąskim duktem wśród soczystej zieleni drzew. Niebawem pojawiają się pierwsze widoki na okoliczne wzniesienia oraz miejscowości w dole.
|
Ujsoły i Redykalny Wierch
|
|
Ścieżka z widokiem na górę Urówka |
Po około 45 minutach marszu teren coraz bardziej się odsłania, a wciąż przyjemna ścieżka pozwala zdobywać wysokość. Niebawem staję na 864m n.p.m. i jak się okazuje jest to Polana Szczytkówka. Na szlaku nie widać żywej duszy, a wokół panuje istna sielanka. Już tutaj znajduję odpowiedź na wszystkie moje pytania - mam swoje rozwiązanie idealne na dziś.
|
Polana Szczytkówka
|
|
Szlak zielony |
|
Widok na Ujsoły |
Za polaną szlak nieco się wyostrza i czeka mnie najbardziej kondycyjny etap wędrówki. Dość stromą leśną ścieżką zdobywam kolejne metry wzwyż, ale w nagrodę po godzinie docieram na Halę na Muńczole. Miejsce jest niezwykle urokliwe, oferuje widok na Worek Raczański oraz Małą Fatrę i oczywiście jest jednym z bardziej kameralnych zakątków Beskidu Żywieckiego. Czy można wymarzyć sobie śniadanie w lepszym miejscu?
|
Widok z polany na Worek Raczański |
Niebawem ruszam na szczyt, który jest oddalony zaledwie o kilkanaście metrów od polany. Na miejscu próżno jednak szukać tabliczki z nazwą, jedynie pachołek oraz nieopodal leżące skały piaskowca, w których rzekomo znajduje się piwnica ze skarbami. Zatem kontynuuję wędrówkę szlakiem zielonym, który na wierzchołku Muńcuła skręca w lewo i kieruje na południową część Hali Muńcuł.
|
Muńcuł – 1165m n.p.m. |
|
Otoczenie wierzchołka |
|
Zespół wychodni skalnych |
|
Druga część Hali na Muńczole |
Niebawem wchodzę na teren rezerwatu Muńcoł, który wita mnie soczyście zieloną roślinnością i świergotem ptaków. Przyroda rozkwita w pełni, tymczasem ja kieruję się na szczyt Kotarz. Już niebawem mijam wierzchołek i spokojnym krokiem schodzę do przełęczy o tej samej nazwie. Po 30 minutach docieram na miejsce, gdzie skręcam w prawo na szlak niebieski.
|
Rezerwat Muńcoł |
|
Przełęcz Kotarz |
Aktualnie maszeruję płaską, zacienioną ścieżką i pilnuję drogi, żeby nie zajść za daleko. Wszakże idę szlakiem turystycznym, ale niebawem mam zamiar z niego zboczyć na poczet żółto-czarnej ścieżki spacerowej. Po 20 minutach znajduję się na rozstaju, skąd czeka mnie marsz drogą jezdną. Ścieżka prowadzi Doliną Danielki - słychać szum potoku, w powietrzu unosi się zapach świerków i choć do pokonania mam 7 kilometrów, to jest bardzo przyjemnie.
|
Dolina Danielki |
|
Potok Danielka |
|
Ciepły majowy krajobraz |
Dzisiejsza pętla wyniosła łącznie 15 kilometrów i udowodniła, że nawet w długi weekend można znaleźć zaciszny zakątek w Beskidach. Muńcuł, hala oraz przyległy mu rezerwat mają niepowtarzalny klimat, a Dolina Danielki jest świetnym miejscem na dłuższy spacer. Nic tak nie koi zmysłów jak cisza w postaci szumu wody, zapachu świerków i śpiewu ptaków. W tej ciszy cudownie było odpocząć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz