Oryginalna słowacka trasa na Pilsko


Pilsko to jeden z moich ulubionych szczytów w Beskidzie Żywieckim. Jest drugą co do wysokości górą Beskidów i można śmiało stwierdzić, że posiada najlepszą panoramę w całym paśmie. Od strony Korbielowa szlaki są mi bardzo dobrze znane, dlatego tym razem wybieram nieoczywistą trasę z Przełęczy Glinne, całkowicie przebiegającą przez terytorium Słowacji. Wędrówkę rozpoczynamy o 8:00 z przejścia granicznego w Korbielowie i szlakiem niebieskim ruszamy ku nowej przygodzie.

Przełęcz Glinne o poranku
Szlak niebieski w zasadzie rozpoczyna się po słowackiej stronie, ale by się nie cofać, idziemy początkowo za znakami czerwonymi, wiedząc że i tak za chwilę obie ścieżki się połączą. Zarówno mapa jak i tabliczki zapowiadają na szczyt Pilska 2h 20min marszu. Początek trasy prowadzi dość błotnistym aczkolwiek równym terenem, a z biegiem czasu ścieżka umiarkowanie pnie się w górę. Idziemy w otoczeniu świerków, natomiast wraz z wysokością za plecami wyłania się Babia Góra oraz Beskid Żywiecki. Szlak jest przeplatanką delikatnych podejść z kilkoma ostrzejszymi momentami.

Szlak czerwony
Mędralowa, Przełęcz Jałowiecka, Cyl i Diablak
Wraz z nabieraniem wysokości pod nogami zaczyna pojawiać się śnieg, jednak jest on mocno ubity i topniejący. Po około godzinie marszu szlaki się rozdzielają i tak wariant czerwony odbija na Halę Miziową, a niebieski prowadzi na Pilsko. Wchodzimy także do rezerwatu przyrody, który po polskiej stronie zajmuje obszar 15ha, natomiast po słowackiej ma powierzchnię aż 809ha i objęty jest ochroną piątego stopnia. Niebieskie oznaczenia wciąż prowadzą ścieżką pośród świerków, kompletnie nie odczuwamy upływającego czasu i idziemy miarowo w górę. 

Rozstaj szlaków Las Suchowarski
Niebawem wkraczamy w piętro kosówki, a pod nogami na dobre pojawia się śnieg. Bacznie stawiamy kolejne kroki, gdyż mówiąc piętro kosówki miałam na myśli, że idziemy po niej, więc można nieźle wpaść między jej gałęzie. Wkrótce pojawia się widok na Tatry oraz szersza panorama Beskidu Żywieckiego, a wraz z osiąganiem kolejnych metrów nad poziomem morza krajobraz robi się bardziej surowy. Kiedy wychodzimy na odsłonięty teren zaczyna wiać, najpierw delikatnie później coraz mocniej. Po cichutku liczyłam, że może tym razem Pilsko przywita nas bezwietrznie, ale otwarta przestrzeń nie pozostawia złudzeń – na szczycie będzie tylko gorzej.

Tatry Bielskie i Wysokie
Pasmo Babiej i Grupa Mędralowej
Zimowy krajobraz
 Beskid Żywiecki
Niebawem docieramy do krzyżówki szlaków na Górze Pięciu Kopców, która po II wojnie światowej była najwyższym punktem dla turystów z Polski, a przekroczenie granicy i wejście na Pilsko było surowo zabronione. Pewnie dlatego znajduje się tutaj tabliczka "Pilsko granica" jako pozostałość przed utworzeniem turystycznego przejścia granicznego. Według przypuszczeń wiatr przybiera na sile i nie pozwala spokojnie złapać tchu. Widoczność jest natomiast niesamowita - podziwiam ostre i ogromne Tatry, Beskid Żywiecki oraz Śląski, a gdzieś w oddali majaczą nawet Sudety 😮 Przejrzystość powietrza genialnie odsłania najdalsze łańcuchy górskie i zastanawiam się, co nas czeka na szczycie. 

Góra Pięciu Kopców
Granica z widokiem na Tatry
Hala Miziowa i Beskid Żywiecki
I Sudety 😳
Kontynuujemy wędrówkę zielonym szlakiem, którym według tabliczki pozostało 15 minut marszu, ale szczyt osiąga się znacznie szybciej. Nie bacząc na wiatr i lodowate powietrze przemy do przodu, podziwiając przy tym zamarznięty krajobraz wokół. Co ciekawe pomiędzy Górą Pięciu Kopców a Pilskiem, nieopodal szlaku znajduje się jedno z najwyżej położonych źródeł w Beskidach (na wysokości 1550m n.p.m.).

Lodowy krajobraz i Tatry
Widać już wierzchołek
Kiedy staję na wierzchołku Pilska, prawie zaczynam skakać z radości. Panorama ze szczytu jest fenomenalna, a każdy jeden łańcuch górski Słowacji wyraźnie oddziela się od pozostałych. Obserwuję nie tylko Tatry Wysokie i Zachodnie, ale także Tatry Niżne, Wielką i Małą Fatrę, Magurę Orawską, Góry Choczańskie i dziesiątki mniejszych pasm, których nie potrafię nazwać. Wszystkie są tak blisko i takie ostre, że zastanawiam się, czy to dzieje się naprawdę. Ma to jednak swoją cenę, ponieważ wiatr na szczycie jest niesamowicie silny i lodowaty - jest karą i nagrodą zarazem, ale jeśli ta genialna widoczność jest kosztem tego wiatru, to wybieram przeszywające zimno. Znajduję jednak kawałek własnego azylu na szczycie - dostrzegam ogromny świerk i okop wokół niego, gdzie mogę się schronić przed huraganem. I tak dzięki temu iglakowi spędzamy na szczycie 20 minut dłużej, bo w innym wypadku byśmy zamarzli.

Szczyt i Mała Fatra w oddali
Tatry Bielskie, Wysokie i Zachodnie
Niżne Tatry i Góry Choczańskie
Wielka Fatra
Mała Fatra
Babia Góra
Tatry Zachodnie i Magura Orawska
Tatry Wysokie
Szczęśliwy wędrowiec i Tatry Niżne 💙
Pamiątkowe z olbrzymimi Tatrami
Około godziny 11:00 rozpoczynamy zejście. Początkowo obieramy słowacki szlak zielony, którym będziemy podążać aż do rozstaju Skalisko.
Z racji tego, że idziemy tędy po raz pierwszy i w dodatku jest zima, uważnie wypatrujemy żółtych pachołków wbitych w podłoże. Słupki są dobrze widoczne, a wraz z utratą wysokości słabnie wiatr. Najbardziej jednak cieszy mnie fakt, iż wciąż towarzyszy nam bajkowa panorama. Po 15 minutach marszu wchodzimy między świerki, wiatr zupełnie ustaje, a słońce skutecznie rozgrzewa. To doskonałe miejsce na śniadanie, którego nie mieliśmy okazji spożyć wcześniej. Cisza, widok na niedawno zdobyty szczyt, czego chcieć więcej... 😍

Tatry Niżne hipnotyzują
Mała Fatra robi dziś furorę
Między świerkami
Obserwujemy niedawno zdobyte Pilsko
Po 30 minutach odpoczynku pakujemy plecaki i kontynuujemy wędrówkę wariantem zielonym. Wypatrujemy kolejną tyczkę, więc zmierzamy 
w jej kierunku. Jednak to był ostatni słupek widziany przez nas, po czym szlak znika niczym kamfora. Szukamy właściwej drogi po wydeptanych śladach, jednak trzy różne ścieżki nie ułatwiają znalezienia tej właściwej. Wtedy właśnie widoki pomagają nam obrać kierunek i skręcamy tam, gdzie znajduje się Babia Góra. Kluczymy między świerkami po starych śladach, bacznie się rozglądając i wypatrując farby na drzewach, ale szlaku jak nie było, tak nie ma. Niebawem miała być krzyżówka, gdzie zielone znaki mieliśmy zmienić na niebieskie i nikt z nas zamiast przy granicy nie chciałby wylądować na słowackiej wsi. Wreszcie w oddali pojawia się żółty grzybek - uratowani!

Kierunkowskaz - Babia Góra
Szlak zielony (chyba)
Skalisko
Na rozstaju zmieniamy znaki na niebieskie, ale po chwili komfortowego marszu szlak znowu znika. Potencjalnych śladów i kierunków pojawia się tyle, jakby szło tędy stado baranów, więc śmiejemy się już sami z siebie, bo sytuacja obrasta mianem tragikomedii. I tak sobie uzmysławiam, że gdyby była mgła albo niesprzyjająca pogoda to pogubienie i zamarznięcie w tym terenie gwarantowane. W końcu farba pojawia się na jednym z drzew i mam nadzieję, że to już koniec ślepej wędrówki na dziś. Żegnamy się z widokami i wchodzimy w świerkowy las.

Szlak niebieski
Teraz nieco ostrzej tracimy wysokość, a leśny odcinek trwa około 30 minut. Systematycznie z podłoża znika śnieg, miejscami droga jest oblodzona, ale niebawem pojawia się jakże wiosenne błoto. Choć wędrówkę wciąż kontynuujemy wśród drzew, to na powrót pojawiają się widoki. Im jesteśmy niżej, tym oczywiście robi się cieplej, a w nozdrza wpada przyjemny zapach wiosny.

Ponownie pojawia się widok na Babią Górę
Wiosenny szlak i Tatry
Po 45 minutach docieramy do rozstaju Limer, skąd czeka nas kolejne 45 minut marszu do końca szlaku. Odtąd idzie się wygodnie, odcinek przebiega po drodze jezdnej, a zewsząd otacza nas las. Pomimo że szlak staje się trochę monotonny, to marsz kompletnie się nie dłuży. Straciliśmy już całkowicie wysokość i niebawem podążamy wśród pól nieopodal wsi. Słychać szum samochodów, a szlak kończy swój bieg za około kilometr w miejscu Biela Farma.

Staw przy szlaku
Sielankowy krajobraz
Babia Góra
Koniec szlaku
Szlak co prawda się skończył, ale to nie koniec naszej wędrówki - wszak samochód stoi na Przełęczy Glinne. Skręcamy w lewo na dobrze nam znaną drogę nr 78 i podążamy w kierunku polskiej granicy. Pokonanie 2,5-kilometrowego odcinka zajmuje około 30 minut i we wspaniałych wiosennych warunkach zamykamy dzisiejszą pętlę z wynikiem 20km. 

Wiosenny las
The end
Jak wspomniałam na początku, Pilsko jest jednym moich ulubionych beskidzkich szczytów, to jednak nie przeszkodziło odkryć go na nowo i dać się zaskoczyć. Przede wszystkim dzisiaj powaliła panorama i fenomenalna przejrzystość powietrza, jednak również bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie nowa trasa. Połączenie szlaku granicznego z zejściem na Słowację okazało się strzałem w dziesiątkę. Tak naprawdę dzisiaj wszystkie czynniki ładnie zagrały i sprawiły, że na długo zapamiętam ten sobotni dzień na Pilsku. Taki mocny zastrzyk dobrej energii nie zdarza się często!


A.N.

02.04.2016



12 komentarzy:

  1. Ale Wam się trafiło z widocznością, rewelacja :)
    Co do tych górek, widocznych nad Baranią Górą, tak to mogły być Jeseniki - odległy o 160 km Pradziad bywa stamtąd widoczny :)
    Tu dowód -> http://www.udeuschle.selfhost.pro/panoramas/panqueryfull.aspx?mode=newstandard&data=lon%3A19.316913%24%24%24lat%3A49.52785%24%24%24alt%3Aauto%24%24%24altcam%3A10%24%24%24hialt%3Atrue%24%24%24resolution%3A20%24%24%24azimut%3A315%24%24%24sweep%3A60%24%24%24leftbound%3A285%24%24%24rightbound%3A345%24%24%24split%3A60%24%24%24splitnr%3A1%24%24%24tilt%3A-4.16666666666667%24%24%24tiltsplit%3Afalse%24%24%24elexagg%3A1.2%24%24%24range%3A300%24%24%24colorcoding%3Afalse%24%24%24colorcodinglimit%3A31%24%24%24title%3APilsko%20%24%24%24description%3A%24%24%24email%3A%24%24%24language%3Aen%24%24%24screenwidth%3A1366%24%24%24screenheight%3A728
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z widocznością fart niebywały, ale wiatr również niebywały ;)
      Czyli trafiłam z tymi Sudetami... Wow!

      Usuń
  2. Łooo, ale warunki. Cud, miód i orzeszki, że palce lizać. Milutka trasa. Proszę mnie tam przeteleportować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz w pobliżu to koniecznie wypróbuj tą trasę. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :D

      Usuń
  3. Ta Twoja chusta dodała jeszcze większego uroku całej wycieczce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pogoda tego dnia po prostu perełka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda nas nie zaskoczyła, ale taka widoczność jaką zrobił wiatr była mega niespodzianką :D

      Usuń
  5. a ja tam jeszcze WCALE nie byłam...mam taki plan,żeby w tym roku poznać lepiej polskie góry ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pilsko koniecznie musisz odwiedzić. Daj znać jak trawisz na bezwietrzny dzień... A zapomniałam tam takich nie ma :P

      Usuń
  6. Ooo piękna trasa. Koniecznie muszę tą trasą iść. Na Pilsku jeszcze nie byłam.

    OdpowiedzUsuń