Wszystkie drogi prowadzą w Izery – Stóg Izerski, Smrk, Hala Izerska

Chłodny wrześniowy poranek wita mnie w centrum Świeradów-Zdroju. Zostawiam samochód na pustym parkingu koło parku i obieram szlak czerwony. 1h 15min – tyle dokładnie czeka mnie do schroniska na Stogu Izerskim. Szlak od początku prowadzi drogą asfaltową i tylko w kilku punktach przecina szosę lasem. Jednak asfalt nie zwiastuje nudy, ani tym bardziej nieatrakcyjnego otoczenia. Wręcz przeciwnie – jest cicho i bardzo magicznie. Po godzinie przyjemnego marszu rozpoczynam ostatnie podejście na Stóg Izerski i jest ono najbardziej wymagające. Sielanka się kończy, a szlak prowadzi bardzo ostro w górę, nie dając ani na moment wytchnienia. Ale na horyzoncie pojawiają się widoki i cel.

Marsz asfaltem bardzo przyjemny
Ostatni odcinek na Stóg Izerski
Po zapowiadanym czasie melduję się pod schroniskiem z wielkim apetytem na jajecznicę, ale równie wielce się zawodzę. Niestety bufet otwarty jest dopiero od 9:00, więc siadam na murku i wcinam kanapki z widokiem na Pogórze Izerskie. Schronisko oferuje 73 miejsca noclegowe, a sam budynek jest ciekawy architektonicznie. Na górę można również wyjechać koleją gondolową, która w sezonie czynna jest w godzinach 9-17, a przyjemność ta kosztuje 40zł (kurs tylko w górę). Natomiast szczyt znajduje się nieco powyżej schroniska i tam udam się zaraz po śniadaniu.

Schronisko na Stogu Izerskim
Widok na północ i gondolę
Tędy na szczyt
W miejscu masztu niegdyś stała wieża widokowa
Po osiągnięciu wierzchołka zaczynam schodzić delikatnie w dół, kierując się na szczyt Smerek. Najpierw czeka mnie kwadrans marszu do krzyżówki zwanej Łącznik, a potem odrobienie 70 metrów w górę. Na rozstaju przystaję na chwilę i orientuję się, że w tym miejscu wszystkie drogi prowadzą w Izery 😉 Ruch turystyczny natychmiast rozkłada się na różne szlaki, a ja podążam na wprost – w kierunku czeskiej, izerskiej granicy...

Na szlaku
Wszystkie drogi prowadzą w Izery
Na początku idę kawałek szutrową drogą, by po chwili piąć się delikatnie w górę po luźnych kamieniach. Szlak cały czas prowadzi odkrytym terenem wśród drzew i krzewów, a im jestem dalej, tym cieszę się większym spokojem. Dla mnie Izery to góry magiczne, zupełnie inne niż wszystkie pasma i kompletnie nie umiem wyjaśnić dlaczego. Powoli maszeruję w kierunku czeskiej granicy, o której informują tabliczki i już z daleka widzę cel w postaci wieży widokowej. Najpierw mijam pierwszy wierzchołek, a potem zmierzam ku temu właściwemu.

Na granicy państw
Česká Republika
Tuż przed szczytem
Smrk to najwyższy szczyt czeskich Gór Izerskich i o mały włos również polskich, bo jest niższy od Wysokiej Kopy zaledwie o 3 metry. Na wierzchołku w 2003 roku została oddana do użytku wieża widokowa o ciekawym i nietypowym kształcie. Metalowa konstrukcja ma 20 metrów wysokości, dwie platformy widokowe, a na górę prowadzą kręte schody. Z wieży roztacza się panorama na Góry Izerskie, Pogórze Izerskie, Karkonosze oraz Góry Łużyckie, natomiast u jej stóp funkcjonuje sklepik, gdzie można zakupić czeskie smakołyki i napoje. Wstęp na wieżę jest bezpłatny, ale warto mieć przy sobie kilka koron na przyjemności 😀

Ciekawa konstrukcja
Widok z wieży w kierunku wschodnim – na wprost Stóg Izerski
W kierunku Czech – Góry Izerskie i w oddali ledwo widoczne Góry Łużyckie
Pomnik niemieckiego poety Theodora Körnera
Kolejnym celem na trasie jest Hala Izerska, od której dzieli mnie aż 10 kilometrów. Najpierw wracam do Polski na krzyżówkę Łącznik, gdzie obieram szlak żółty. Pierwszy etap wędrówki to utrata wysokości, a szlak jest mocno błotnisty, co uwarunkowane jest oczywiście bagiennym terenem. Po około 30 minutach maszeruję już wygodną, szutrową drogą, która jest płaska i niebywale wygodna. Na szlaku pojawia się coraz więcej rowerzystów, a ja nieustannie zachwycam się magicznym otoczeniem i roślinnością. Drugi etap bowiem to Droga Borowinowa, która przebiega granicą rezerwatu wśród torfowisk i w bliskim sąsiedztwie rzeki Izery. 

Etap pierwszy
Wrzosy 💜
Rezerwat
Droga Borowinowa
Po upływie 1,5 godziny docieram do skraju Hali Izerskiej, która wita mnie szelestem falujących na wietrze traw. Ruch turystyczno-rowerowy się wzmaga, a ja wolnym krokiem, zgodnym z rytmem bicia serca zmierzam do Chatki Górzystów. Krajobraz hali jest niezmiennie magiczny, choć prawdę mówiąc marzę, by kiedyś spędzić tu noc. Izery to jeden z dwóch parków ciemnego nieba w Polsce, gdzie można obserwować gwiazdy wyraźne jak nigdzie indziej. Izerski Park Ciemnego Nieba to 74m2 na pograniczu Polski i Czech, a powstał w 2009r., by zwrócić uwagę na problem zanieczyszczenia światłem. Co ciekawe w Górach Izerskich jest aż 40x lepsza widoczność gwiazd aniżeli w miastach. Izery to góry wyjątkowe pod każdym względem – rozległe torfowiska, unikalny klimat subalpejski i to piękne, ciemne niebo. 

Zachodni skraj Hali Izerskiej
Niekończące się spalone słońcem łąki
Samotne drzewo
Stamtąd przyszłam
W Chatce Górzystów zastaję ogromną kolejkę, ale mimo wszystko czekam, by napić się czegoś zimnego. Po odpoczynku czeka mnie powrót do Świeradowa, więc obieram szlak niebieski przewidziany na 6,5km. Większość trasy przemierzam drogą asfaltową, co jest niebywale wygodne. Do Polany Izerskiej wędruję w górę, by potem w końcu tracić wysokość. Ostatni odcinek szlaku prowadzi już leśną ścieżką, natomiast wciąż szeroką i nieustannie przyjemną. Trasę kończę na 24 kilometrze w centrum Świeradowa. 

Ostatnie spojrzenie na Halę Izerską
Polana Izerska na powrocie
Wędrówki w Górach Izerskich zawsze mnie pozytywnie zaskakują i czarują. Pasmo, w które bardzo chętnie wracam i za każdym razem odkrywam coś nowego. Dzisiejsza pętla, choć była dość długa i momentami mało widokowa, to jednak dla mnie na każdym etapie warta przedreptania. Ale żeby przekonać się, czy naprawdę warto, trzeba ubrać swoje buty i przejść (lub przejechać) samemu te kilometry 😉


A.N.

12.09.2020



3 komentarze:

  1. "Z wieży (..), natomiast u jej stóp funkcjonuje sklepik, gdzie można zakupić czeskie smakołyki i napoje." - Ten sklepik jest w tej części budynku pod wieżą, czy coś postawili niedaleko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz obok schodów na wieżę. Przesadziłam z tym sklepikiem, bo to raczej stragan jest, ale smakołyki są ;)

      Usuń
    2. To całe szczęście, bo miejscówka nie jest stracona pod względem noclegowym w takim razie jeszcze ;) Bo zacząłem się obawiać, że zagospodarowali wnętrze wieży.

      Usuń