Każdy miewa głupie pomysły, ale czasem nawet te najgłupsze się opłacają. Plan na zachód słońca w piątkowe popołudnie zaraz po pracy, od początku był skazany na wariactwo i ciągły pośpiech. Szybka przebierka w domu w sportowe ciuchy, obiad w McDonaldzie i już po 18:00 jedziemy do Wisły. Na parkingu przy wodospadzie meldujemy się około 18:30 i szybkim krokiem ruszamy żółtym szlakiem na Cieńków. Byliśmy tu niespełna dwa tygodnie temu o poranku, ale miejsce jest tak wdzięczne, że nie mogliśmy oprzeć się pokusie, aby zobaczyć tu również zachód słońca. Na miejscu jesteśmy po 19:00 i od razu możemy zaobserwować ciepłe barwy otulające zielone grzbiety. Możemy odetchnąć i delektować się krajobrazem.
![]() |
Owieczki z Malinowską w tle |
![]() |
Koń i Czupel |
![]() |
Drzewo na szczycie Cieńkowa |
![]() |
Widok ze szczytu na grzbiet Cieńkowa |
![]() |
Droga |
![]() |
Różowa trawa |
![]() |
Sielanka |
![]() |
Spacerujemy |
![]() |
Po drugiej stronie zapora i Zameczek Prezydencki |
![]() |
Tak się cieszę |
![]() |
Sun is shining |
![]() |
Słońce nad Czantorią |
![]() |
Coraz niżej |
![]() |
Konie |
![]() |
😊 |
Wariaty 😈 |
A.P.
31.05.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz