Udajemy się do Zwardonia z samego rana, chociaż w środku dnia również nie liczyłabym na tłumy w tych okolicach. Dzisiejsza trasa może wydawać się nieco skomplikowana – część przejdziemy ścieżką spacerową, trochę szlakiem i odrobinę poza szlakiem, ale będzie zdecydowanie niewymagająco. Samochód zostawiamy na parkingu pod kościołem i na początek ruszamy Wężową Ścieżką koloru czarnego, którą dojdziemy do granicy – zarówno polsko-słowackiej jak i Beskidu Śląskiego z Żywieckim. Dotarcie na pierwszy szczyt – Pydychów Groń, zajmuje zaledwie 10 minut, a tam czeka nas rozległa polana i pierwsze widoki na Beskid Śląski.
Czarna ścieżka spacerowa |
Pydychów Groń |
Polana na szczycie |
Główny cel namierzony |
Gdy ścieżki nie ma, są wskazówki |
Wiadukt nad ekspresówką |
Tamten wiadukt po stronie polskiej |
Cofamy się w czasie |
Sklep graniczny |
Na granicy Polski i Słowacji |
Szlak czerwony |
Idziemy odkrytym terenem |
Szlak z widokiem na Beskid Żywiecki |
Ścieżka na szczyt |
Po prawej obserwujemy Beskid Śląsko-Morawski |
Ochodzita |
Polana – 808m n.p.m. |
Podejście na Kikulę |
Szczyt to nic innego jak rozległa polana |
Na południu Beskid Żywiecki |
Rachowiec i nieśmiałe Tatry |
Kadr na północ |
Słupek graniczny 188 |
Malownicze położenie |
A.P.
30.03.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz